Upadłem
Upadłem. Upadłem tak nisko, że niżej już nic nie ma. Każda myśl, każdy zamiar, każdy ruch boli. Wszystko, cokolwiek co mam teraz udźwignąć, chociaż na prawdę lekkie, dla mnie jest jak zatopiona w stali kotwica. Żadne miejsce, nikt znajomy, nikt najbliższy nie koi. I to wszystko w momencie kiedy tak wiele mam zrobić, tak wiele rozpocząć i wiele z siebie dać. Boli więc tym bardziej, bo myślę, że nie dam rady. Co więcej ... nie umiem sobie nawet siebie wyobrazić, że daję radę.
Jestem lekarzem. Skończyłem szkołę, dostałem się na studia i je skończyłem. W końcu staż i w końcu dostałem jak obuchem w łeb, bez najmniejszego ostrzeżenia.
Stop, leżę na łopatkach.
A było to kilka miesięcy temu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia