Skocz do zawartości

Przygotowania do matury.


Blacknred

Rekomendowane odpowiedzi

W sumie można się zastanawiać czy to dobry temat na to forum. Niestety każdy z nas-kandydatów musi przejść ból egzaminu maturalnego z chemii, biologii <3 i fizyki(tutaj mam na myśli mnie bo mieszkam we Wrocławiu).

W związku z powyższym zastanawia mnie jak wy kandydaci przygotowujecie się do matury? Ja akurat piszę maturę drugi raz, więc czekają mnie tylko te 3 przedmioty, wydaje mi się ,że zadanie trochę trudniejsze bo z chęcią bym wrócił do liceum. No a pytanie to studentów jak wyglądały wasze przygotowania?

No i jeszcze jedno mi się nasuwa czy uważacie ,że egzamin wstępny na AM był dobrą rzeczą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie był. Nie mam złudzeń, że jako osoba niezbyt zamożna i bez znajomości przy starym systemie widziałabym medycynę jak świnia niebo. Nie mam wielu ciepłych słów o nowej maturze, ale w jednym muszę oddać jej sprawiedliwość- ukróciła podział na równych i równiejszych, przyjmowania "krewnych i znajomych królika". Tak, wiem, że jak ktoś chce to i tak zrobi, ale teraz, żeby przyjąć "po znajomości" trzeba obniżyć wszystkim próg. Zdawanie na wiele uczelni, zamiast na jedną znacznie podwyższyło szanse.

Polski i angielski pisałam z marszu, więc de facto przygotowywałam się z trzech przedmiotów. Chemię miałam dobrą w liceum, zresztą tylko ślepy by nie zauważał, że przez parę lat zadania powtarzały się, zmieniały się tylko wzory. Luzik. Biologia- rok korków u pani egzaminator, coby trafić we wstrętny klucz. Fizyki uczyłam się sama, ale problemu z tym nie było, bo wbrew temu co mówią, można ją lubić i rozumieć. Trzeba tylko starych podręczników i trochę matematyki.

IMHO zdawanie trzech przedmiotów bardzo podnosi szanse- do tych "na dwa" trzeba napisać każdy egzamin perfekcyjnie, tutaj można wyrównać.

Ludzie zazdrościli mi punktów, ale i tak przed ogłoszeniem wyników płakałam, że z takimi to ulicę mogę zamiatać, bo nigdzie mnie nie zechcą.

Zechcieli na 4 z 5 umedów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze mała rada: nie pokazuj w gronie współzdających, jeśli się boisz, daj się wciągnąć w labidzenie "łolaboga, nie zdamy", licytacje kto czego nie umie i na jakie korki nie chodzi. Do dziś wspominam to z niesmakiem. Histeria w pojedynkę prędzej przechodzi, bo szybko uświadamiamy sobie, że nic nie pomoże a co najwyżej zatruje życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też podchodziłem do matury 2 razy, zdawałem chemie i biologie.

W 1 roku do chemii uczyłem się nie wiele gdzieś tak w kwietniu jakieś arkusze a tak to powtórki takie co w ramach lekcji .

Do biologi trochę więcej tak gdzieś od lutego po malutku po kilka godzin w tygodniu - żeby 1 i 2 klasę powtórzyć bo pomyślałem ze z genetyką dam rade .

Zdobyłem 167 punktów

W 2 roku nie poszedłem na studia bo uznałem ze to przeszkodzi mi w nauce , nauka tak gdzieś od 10(11)-13 , później 16-18 tydzień biologi , tydzień chemii , czasem nic, nauka mało systematyczna z jakimiś przerwami na jedzenie , internet ale ogólnie gdzieś w takich ramach.

Z biologi podręczniki operon z chemii nowa era + repetytorium z wyd "medyk"

wynik poprawiłem na 173

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziele sie moimi doswiadczeniami z matura z tych przedmiotów.

Fizyka - jesli opanuje zbiór zadan prostych z fizyki autorstwa K. Chyla to zadne zadanie na maturze Cię nie zaskoczy mozesz liczyc na wysoki wynik.

Chemia podreczniki Operon. Trzeba opanowac wszelkiego rodzaju obliczenia, bo jest ich sporo, a wystarczy je raz zrozumiec i masz pewne punkty.

Biologia - ekologia, ochrona srodowiska, genetyka, ewolucjonizm, metabolizm i czlowiek na blache. Tez korzystalem z podr. Operon

Do tego koniecznie nalezy sciagnac ze strony CKE wszystkie matury - podstawowe i rozszerzone i dokladnie je przerobic oraz sprawdzic z kluczem. Nauczy Cie to schematu myslenia, ktory pozwala lepiej trafic w klucz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam problemów z opanowaniem Biologii, bo już zdawałem i trochę matury tłukłem. Teraz się opieram na zadaniach Dariusz Witowskiego, bo według mnie są świetne ze względu na to ,że są otwarte i pościągane z matury wcześniejszych. Nie wiem jak będzie z chemią, mam nadzieje ,że też nauka samemu mi wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chemię robiłam głównie z Witowskiego, miałam ok 2-3 tygodni intensywnych korków (czyli dzień w dzień 2h i tłumaczenie tego czego nie rozumiem), a potem rozwiązywanie zadań. Plus arkusze przed maturą.

Biologię po prostu czytałam - w trybie OpOp - Operon do oporu, trochę arkuszy tuż przed.

Fizykę napisałam tylko dzięki temu, że matura była banalna, bo jestem raczej fizykooporna. Na korkach w sumie nauczyłam się, jak rozwiązywać zadania, jeśli na takie/podobne natrafię, rozumienia fizyki się nie nauczyłam i chyba już się nie nauczę. Na szczęście obecnie nie jest mi do niczego potrzebna.

Oprócz nauki trzeba mieć jeszcze niezłą dawkę szczęścia;)

Co do egzaminów wstępnych to nie wiem czy były dobre, bo nie zdawałam ich. Ale moja mama dostała się na medycynę, a znajomości nie miała żadnych, więc chyba też się dało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast miałem słaby wynik - 165 pkt z biologi i chemii ( kolejno 73 i 92). w sumie nauczyłem się tego w pół roku, bo dopiero w styczniu przed maturą stwierdziłem że chcę wybrać się na lekarski ;) i tak zaczął się okres rycia do matury, choć nie było tak że nie miałem życia towarzyskiego, ale starałem sie dużo robić w wolnym czasie.

Co ciekawe, chciałem poprawić maturę żeby przenieść się spowrotem do trójmiasta, bo stamtąd pochodzę, więc poprawiałem tylko biologie. matury w tym roku złożyły nam się nieciekawie : w poniedziałek o 19 skończyłem pisać kolokwium z anatomii (mózgowie), które zaliczyłem (co oznacza że od paru dni "mniej" spałem) po czym wsiadłem w pociąg do trójmiasta , i tylko przez tą noc się uczyłem do matury z biologi. Tylką tą jedną noc.

nie poprawiłem swojego wyniku z poprzedniego roku, ale udało mi się napisać ją na 68% ;)

co do pisania czegokolwiek żeby dobrze zdać : potrzeba poświęcenia. trzeba chcieć poprostu i przy tym siedzieć. niektórzy nie mają predyspozycji, ale ja mam tak:

jestem leniwy, strasznie leniwy. ale jeżeli się wezmę w garść i siędzę, i dziobię, to są małe szanse na niezaliczenie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.