Do NPL zgłasza się pacjentka, lat około 30.
Pacjentka: Ja chciałam lek na zwyrodnienie kręgosłupa! (podaje kartę wypisową z oddziału neurologii gdzie diagnozowała zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa). Bardzo mnie bolą plecy!
Ja: Dostanie Pani ketoprofen...
Pacjentka: Nie nie chcę tego! Żądam tego leku, który wypisali mi na neurologii!
Ja: (zerkam na kartę - w wypisie jakiś egzotyczny preparat nimesulidu) Proszę Pani - przepisuję taki lek jaki uważam za stosowne. Przychodzi Pani do nocnej pomocy lekarskiej po doraźną pomoc. Ten lek mógł wypisać Pani lekarz rodzinny.
Pacjentka: Ja żądam tego leku! Tylko ten lek leczy przyczynę mojej choroby! Tak powiedział mi neurolog i neurochirurg!
Ja: A czy neurolog i neurochirurg nie mówili Pani, że nie ma żadnego leku, który leczy przyczynę choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa? Lek, którego się Pani domaga to lek przeciwbólowy.
Pacjentka: Ja żądam leku, który leczy przyczynę mojej choroby! Masz mi przepisać właśnie ten lek!
Ja: To nie wspomnieli, że jedyne leczenie przyczyny to ćwiczenia, rehabilitacja i redukcja masy ciała? (podaję receptę)
Pacjentka: Ty chamie!
Pacjentka wyrywa mi kartę wizyty spod ręki, drze na kawałki i rzuca na podłogę. Następnie drze na kawałki receptę na ketoprofen, rzuca nią we mnie i wybiega z gabinetu.
Słyszę z korytarza: "UCIEKAJCIE! TO JEST JAKIŚ ŚWIR! ON JEST NIENORMALNY! TO JAKIŚ KONOWAŁ!"
<facepalm>
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.