Skocz do zawartości
  • Newsy

  • Leki OTC – zmora telewizyjnych reklam (Uwaga: Przed przeczytaniem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do artykułu bądź skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy wyraz niewłaściwie odczytany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu)


    Newman

    Ile można jeść magnezu? Kiedy wreszcie powstanie Debólon Mega Extra Sprint Duo Max? Czy ktoś kiedyś widział Goździkową? I czy istnieje kaszel namoczony i podsuszany…

    W gąszczu filmików promujących leki bez recepty, które wprost zatykają bloki reklamowe większości stacji telewizyjnych i radiowych ciężko się niekiedy połapać. Ich twórcy nie od dziś dbają o odpowiedni poziom: byle tylko nie był za wysoki i trafił do targetowego odbiorcy o proporcjonalnym intelekcie. Jak wiadomo w ogólnodostępnych mediach promuje się wyłącznie leki i produkty medyczne wydawane bez recepty. Mając do dyspozycji taki arsenał leków na każdą dolegliwość Polacy, długo się nie zastanawiając, leczą się sami. A że Polak potrafi wiadomo nie od dziś.

    Mistrzem satyry na ten proceder jest od kilku lat Artur Andrus, który na łamach Gazety Lekarskiej rozprawia się m. in. z polską pandemią Artur-Andrus.jpg.ac2b315a184e238cba1e305wzdęć, niedoborów i medycznych tautologii, które niepodzielnie rządzą farmakomarketingiem. Począwszy od prymitywnych anglicyzmów, poprzez antropomorfizację najbardziej przyziemnych dolegliwości, aż po zaufane "ciocie, panie z apteki i sąsiadki" zawsze gotowe wskazać lek na całe zło. Chapeau bas dla Andrusa - umie z klasą obnażyć każdą tandetę i bzdurę.

    Panaceum - to dobre określenie na każdy z promowanych leków, bo zażycie jednej dawki sprawia, że smutni ludzie staja się uśmiechnięci, zakutani zdejmują szaliki, zmęczeni zyskują nowe pokłady energii, alergicy mają atopię w nosie, nadęci się oddymają, artretycy ruszają na jogging, a chore dzieci wstają z łóżek i idą na śnieg. Mucha nie siada, a konar wstaje.  

    Choć firmy zrzeszone w tzw. PASMI (Polski Związek Producentów Leków Bez Recepty - poważnie, jest cos takiego) maja nawet swój tajny kodeks etyczny reklam, to i tak ostateczny przekaz reklam leków jest na tyle jednoznaczny, że wątpliwości nie pozostawia. Wiadomo wszak, że paracetamol X jest lepszy od paracetamolu Y, a jon Mg2+ można sprzedać pod czterdziestoma różnymi nazwami! Mistrzostwo osiągają producenci, którzy skutecznie przekonują obywatela, że czegoś mu brakuje, choć nawet nie wie, gdzie miałby to mieć i że ma czegoś zdecydowanie za dużo, mimo, że może to sprawdzić jednym prostym badaniem krwi. Nagminne naprawianie zdrowej wątroby lub zasada odkwaszania ludzi budzi mój najwyższy podziw dla zdolności marketingowych.

    leki.jpg.66bd81628d4f412d188b6f9c06afd99Prawo farmaceutyczne szczęśliwie zabezpiecza co nieco media przed totalną wolna amerykanką, gdyż określa, że:
    • Reklama leków nie może wprowadzać w błąd, powinna prezentować lek w sposób obiektywny oraz informować o jego racjonalnym stosowaniu.
    • Reklama powinna być prowadzona w sposób rzetelny i uczciwy, nie może zatem w żaden sposób sugerować, przesadzać, pomijać ważnych informacji, wszystko to bowiem może skutkować wprowadzeniem klientów w błąd.
    • Reklama powinna zawierać informacje na tyle dokładne, rzetelne, szczegółowe i wiarygodne, by pozwoliła klientom wyrobić sobie własny pogląd na temat użyteczności leku.
    • Zakazane są w reklamie takie treści, które choćby tylko sugerują, że:
    - dzięki reklamowanemu lekowi można uniknąć porady lekarza lub zabiegu lekarskiego,
    - nawet osoba zdrowa może dzięki lekowi poprawić swój stan zdrowia,
    - nieprzyjmowanie reklamowanego leku może pogorszyć stan zdrowia,
    - reklamowany lek jest zwykłym artykułem spożywczym lub kosmetycznym,
    - skuteczność lub bezpieczeństwo stosowania leku wynika z faktu, że jest on całkowicie naturalny.
    • W reklamie, która kierowana jest do publicznej wiadomości, nie mogą brać udziału osoby znane publicznie, naukowcy, lekarze i farmaceuci. Hmm…
    Tym samym prawo chroni szarego obywatela przed konsekwencjami (prawnymi oczywiście) swojego wolnego wyboru. Szary obywatel może jednak wyciągnąć swoje własne wnioski z dostępnego przekazu.

    Reklamy mogą być fajnym źródłem informacji o nowych produktach na rynku lub przejścia ze sfery receptowej do OTC. Czasem trafiają się też prawdziwe językowe i marketingowe perełki. Jednak co za dużo, to… niezdrowo!

    Mateusz Malik, lekarz

    PS. Jakie są Wasze lekowe-reklamowe "hity"? (kryptoreklamy się nie boimy, jakość sama się obroni) lekiulotka.jpg.bfbf34ac7072fac837a64f101




    Opinie użytkowników

    Rekomendowane komentarze

    Prawdziwa burza to jest przy suplementach diety czyli jak sprzedać witaminy i zioła w cenie złota obiecując sukcesy prokreacyjne od etapu wspomagania potencji aż do poprawienia płodności. 

     

    Ale pamiętam jak oglądając transmisję chyba Pro Bowl albo NHL natrafiłem na reklamę Infliksymabu wiec do USA nam brakuje :)

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach



    Join the conversation

    You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

    Gość
    Dodaj komentarz...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.