cynka Napisano 19 Maj 2012 Zgłoszenie Share Napisano 19 Maj 2012 Czy ktoś z Was (a może jakiś Wasz znajomy/a) ukończył studia medyczne, utrzymując się tylko z pracy dorywczej? Jak to wygląda w praktyce? warto? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rys Napisano 19 Maj 2012 Zgłoszenie Share Napisano 19 Maj 2012 Osobiście nie znam nikogo, kto utrzymywałby się sam przez całe studia. Ale podejrzewam że zależy to od tego czy jesteś w stanie pogodzić studiowanie z nauką. O ile znam kilka osób, które dorabiały sobie przez pierwsze dwa lata, ale ciężko byłoby mi sobie wyobrazić połączenie pracy i nauki na wyższych latach, gdzie dużo czasu i energii zajmują przedmioty kliniczne. Druga kwestia to to, ile wydajesz na przeżycie: czy będą to najtańsze produkty pseudospożywcze z biedronki, czy będziesz odżywiać się skromnie ale racjonalnie, czy będziesz wydawać miliony na fast foody w mcdonaldzie. Ale o tym był inny, niezmiernie burzliwy, temat, który też polecam przeczytać Reasumując, wydaje mi się że pracować da się jak najbardziej, ale czy uda się za to utrzymać - nie jestem do końca przekonany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cynka Napisano 19 Maj 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Maj 2012 Właśnie w przypadku osoby, którą mam na myśli nie jest problemem utrzymanie się z obecnych zarobków. Problem polega na tym, że przy tych 2 dniach pracy tygodniowo i tak obciążenie fizyczne i psychiczne jest zbyt duże, zwłaszcza, że jest to praca umysłowa. Dlatego chciałam dowiedzieć się, czy komuś udało się to pogodzić. Ale dzięki za Twoją wypowiedź ktos jeszcze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
berbelek Napisano 19 Maj 2012 Zgłoszenie Share Napisano 19 Maj 2012 Problem polega na tym, że przy tych 2 dniach pracy tygodniowo i tak obciążenie fizyczne i psychiczne jest zbyt duże, zwłaszcza, że jest to praca umysłowa. hahaha sorry nie mogłem się powstrzymać a tak serio, to pewnie, że się znajdzie czas na pracę! jak ktoś chce się zabić to droga wolna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Peterson_ Napisano 19 Maj 2012 Zgłoszenie Share Napisano 19 Maj 2012 Trudno byłoby mi pogodzić pracę z nauką na tych studiach. Praca np. w weekendy to dodatkowe obciążenie, nie byłoby czasu na odpoczynek - a w ogóle na medycynie jest go jak na lekarstwo. Jednak dla ludzi ze skromniejszym portfelem dobrą opcją jest wyjazd gdzieś w wakacje. Np. w Norwegii za 2 miesiące pracy można zarobić na rok studiowania w Polsce. A przecież mamy 3 miesiące wakacji, zakładając brak kampanii wrześniowej Minusem jest to , że jadąc do takiej Norwegii coś trzeba o danej pracy wiedzieć, a nie wiem czy student medycyny zna się na budowlance Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hypersonic Napisano 20 Maj 2012 Zgłoszenie Share Napisano 20 Maj 2012 Peterson razem studiujemy a jakoś nie potrafię się do końca zgodzić z tą frazą "nie byłoby czasu na odpoczynek - a w ogóle na medycynie jest go jak na lekarstwo. " Na 1 roku to może i było ciężko ale 2 roku to już aż tak mało wolnego czasu to nie ma ( porównaniu do innych kierunków to będzie zawsze kosmos ), a słyszałem że im później tym lżej (odnosząc się do odp. rys ) Wiec jak ktoś chce zrezygnować z jakiegoś dnia weekendu to 2-3 dni na prace typu wykładanie towaru , kino , kelner (niekoniecznie budowlanka) można by . Pewnie kosztem tego że może nie czwórki , ze zmęczenia trochę ale dałoby się , tylko czy łatwo jest znaleźć prace na tak mały wymiar i na pewno utrzymać się z niej nie da raczej No i możn też udzielać korepetycji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Peterson_ Napisano 20 Maj 2012 Zgłoszenie Share Napisano 20 Maj 2012 O tym , że nie ma czasu na odpoczynek napisałem w kontekście całych studiów. Bo z tego co słyszałem na wyższych latach jest więcej zajęć i tego czasu rzeczywiście jest coraz mniej . U nas , w Lublinie ten 4 semestr jest najfajniejszy z wszystkich, które przeżyłem do tej pory. Wątpie w to, że ktoś miałby tyle siły , by np. po zajęciach na 5 roku, gdzie jest ich naprawdę sporo ruszyć do jakiejś pracy. Choć na pewno zdarzają się tacy.. ale to kosztem i nauki i odpoczynku niestety . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cynka Napisano 20 Maj 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 20 Maj 2012 Problem polega na tym, że przy tych 2 dniach pracy tygodniowo i tak obciążenie fizyczne i psychiczne jest zbyt duże, zwłaszcza, że jest to praca umysłowa. hahaha sorry nie mogłem się powstrzymać zastanawiam się, co jest takiego śmiesznego w tym zdaniu, i nadal nie wiem. offtop: utożsamiasz się z bohaterem Dukaja? ;p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kot Napisano 20 Maj 2012 Zgłoszenie Share Napisano 20 Maj 2012 ja pracowałem nocami jako sanitariusz w szpitalu (zmiany pampersów i wożenie pacjentów na badania), skręcałem meble, malowałem sale w szkole, prowadziłem szkolenia z pierwszej pomocy. Mimo tych wszystkich zajęć ciężko byłoby mi się utrzymać gdyby nie pomoc rodziców. Zaryzykuję stwierdzenie, że byłoby to karkołomne. Zarobione pieniądze wydałem na samochód i teraz sam go utrzymuję. Chociaż nie jestem zwolennikiem tezy, że studia medyczne są bardzo ciężkie i pracochłonne to jednak praca często kolidowała z zajęciami. Często z nocki jeździłem na zajęcia i odsypiałem na nich. Do tego brak możliwości ułożenia sensownego grafiku z wyprzedzeniem, wymagane 100% obecności żeby zaliczyć blok (nie można się zwalniać) oraz nieprzewidywalne terminy zaliczeń i egzaminów (podawane z tygodniowym wyprzedzeniem). Dużo nad tym myślałem i aby pogodzić studia z pracą musi ona spełniać kilka wymagań - duża swoboda w układaniu grafiku (nigdy nie wiadomo czy nie będzie trzeba przyjść na jakieś kolokwium o 18) - praca głównie popołudniami/wieczorami/weekendy - stawka za godzinę powyżej 10 zł na rękę - łącząca się w jakikolwiek sposób z przyszłym zawodem 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
matylda Napisano 20 Maj 2012 Zgłoszenie Share Napisano 20 Maj 2012 ja pracowałem nocami jako sanitariusz w szpitalu (zmiany pampersów i wożenie pacjentów na badania), skręcałem meble, malowałem sale w szkole, prowadziłem szkolenia z pierwszej pomocy. Mimo tych wszystkich zajęć ciężko byłoby mi się utrzymać gdyby nie pomoc rodziców. Zaryzykuję stwierdzenie, że byłoby to karkołomne. Zarobione pieniądze wydałem na samochód i teraz sam go utrzymuję. Chociaż nie jestem zwolennikiem tezy, że studia medyczne są bardzo ciężkie i pracochłonne to jednak praca często kolidowała z zajęciami. Często z nocki jeździłem na zajęcia i odsypiałem na nich. Do tego brak możliwości ułożenia sensownego grafiku z wyprzedzeniem, wymagane 100% obecności żeby zaliczyć blok (nie można się zwalniać) oraz nieprzewidywalne terminy zaliczeń i egzaminów (podawane z tygodniowym wyprzedzeniem). Dużo nad tym myślałem i aby pogodzić studia z pracą musi ona spełniać kilka wymagań - duża swoboda w układaniu grafiku (nigdy nie wiadomo czy nie będzie trzeba przyjść na jakieś kolokwium o 18) - praca głównie popołudniami/wieczorami/weekendy - stawka za godzinę powyżej 10 zł na rękę - łącząca się w jakikolwiek sposób z przyszłym zawodem Panie Kocie! Nocami..to sie po dachach łazi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.