berbelek Napisano 12 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Styczeń 2013 Jaki jest Wasz prywatny ranking najłatwiejszych i najtrudniejszych specjalizacji? Chodzi tu o naukę w czasie specjalizacji. Myślę, że najtrudniejsze to: interna, kardiologia ze względu na bardzo dużą ich rozległość. Myślę, że można by też tu zaliczyć onkologię i radiologię z tego samego względu. Słyszałem też, że po okulistyce sama praca jest przyjemna, ale podobno w czasie specjalizacji dużo fizyki... A najłatwiejsze to wg. mnie psychiatria i dermatologia - ze względu na duże zawężenie pola działania. No i rodzinna. No i wiadomo trudne są zabiegowe, ale to ze względu na sam charakter pracy (fizyczny, manualny), a nie stricte ilość i trud nauki. Zapraszam do dyskusji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dr Mateusz Palczewski Napisano 12 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Styczeń 2013 Podejrzewam, że takim tematem nieźle się narazimy zwolennikom poszczególnych dziedzin Z najtrudniejszych to wg mnie: chirurgia rekonstrukcyjna (free flapy i te sprawy), kardiochirurgia, kardiologia Przewertowałem właśnie liste specjalizacji i nie wiem czy są jakieś specjalnie nałatwiejsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kot Napisano 12 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Styczeń 2013 Ja myślę, że każda specjalizacja jest trudna i każda wymaga opanowania ogromnej ilości wiedzy i umiejętności. Jednak wszystko jest dla ludzi Później już nie jest tak jak na studiach - mamy te kilka lat i chcąc nie chcąc spotykamy się z tą wiedzą i umiejętnościami na co dzień. Praca w zawodzie to moim zdaniem najskuteczniejszy sposób na opanowanie tego wszystkiego. Patrząc na daną specjalizację z zewnątrz i nie widząc wszystkich jej zawiłości i sekretów (np tak jak to bywa na zajęciach na uczelni) nie wiemy tak naprawdę co musi wiedzieć i umieć specjalista. To co nam pokazują to zazwyczaj taka akademicka-ciężkostrawna papka nijak nie przystająca do rzeczywistości. Mam koleżankę-studentkę, która twierdzi, że taka anestezjologia to specjalizacja dla debili a taki niczego nie musi umieć. Ja z kolei myślę, że chyba nigdy nie widziała anestezjologa na oczy Z kolei inny kolega jest zafascynowany chirurgią, jej tajnikami, tymi wszystkimi manualnymi zawiłościami ale nie przeszkadza mu to w zgłębianiu tajników kardiologii. Może będzie to pierwszy chirurg umiejący odczytać EKG? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Oka Napisano 12 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 12 Styczeń 2013 Powyższe kwalifikowałoby się pod rozdwojenie jaźni. Akurat psychiatria i dermatologia może i mają wąską działkę, ale bardzo zachwaszczoną. Zarośniętą chwastami-mutantami. Praktycznie nie ma tu czystych przypadków, wszystko co można zrobić to macanie na ślepo, a pole działania bardzo ograniczone. Przez 15 lat masa dermatologów, z profesorami włącznie zużyła chyba cały podręcznik na opisanie tego co wyłaziło u mnie co jakiś czas. Od gronkowca, AZS do rzadkich nowotworów, leków tyle, że aptekę mogłabym otworzyć, a pomogła nalewka z lilii na spirytusie i święconej wodzie. Albo samo przeszło. I nadal nie wiadomo co to było. Nie mówiąc o takiej sprawie jak czerniak, na którego jeden sposób to ciąć, bo a nóż widelec. W sumie każda specjalizacja, jakby się w nią zagłębić to studnia bez dna. W zabiegowych przydają się zdolności manualne, ale reszta sprowadza się do nieustannego samokształcenia, jeśli nie chcemy osiąść na laurach. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kot Napisano 13 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2013 widziałem kiedyś lekarza który miał na pieczątce: specjalista chirurgii, anestezjologii i intensywnej terapii to jest prawdziwy leonardo - sam sobie znieczuli a potem zerżnie... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaamil Napisano 13 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2013 dermatologia ogólnie rzecz ujmując nie jest ani stresująca ani b. obciążająca zwłaszcza w praktyce prywatnej - nie bez kozery jest tak wielu chetnych na nią, bo jest w porównaniu z innymi jednak miła i przyjemna. Z innych to wszelkie reahabilitacje itp. dla mnie osobiście najtrudniejsze są: interna, kardiologia, nefrologia, neurologia,anestezjologia, patomorfologia, radiologia, zabiegówka tak, ale nie chirurgia ogólna bo te podstawowe operacje są do wyuczenia i tyle, za to naczyniówka, kardiochirurgia, neurochirurgia już bardziej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Messer Napisano 13 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2013 Temat absurdalny całkowicie. Żeby móc sensownie oceniać trzeba by najpierw przejść cykl szkolenia w każdej poszczególnej specce, ale nawet wtedy nie miałoby to sensu, gdyż ocena "trudności" jest bardzo subiektywna i zależna od wielu czynników. Ja dla przykładu robię specjalizację typowo zabiegową i kocham ten typ pracy, chociaż jest stresujący. Nie przeraża mnie np 5h stania przy stole operacyjnym, ale gdybym tyle samo miał siedzieć bez przerwy w gabinecie jako lekarz rodzinny(czyli w specjalizacji mylnie i powszechnie uważanej za "lekką")- dostałbym szajby po dwóch tygodniach pracy. Podobnie nie dałbym rady na ginekologii i dermatologii. Koleżanka realizuje się pięknie w internie, ale na widok krwi jest jej słabo, więc nie da rady na chirurgii. Co więcej: "trudność" zależy też od czasu. To co było dla mnie trudne jeszcze miesiąc temu- teraz jest łatwe, prawie rutynowe. I na koniec: program specjalizacji, obowiązki leakrza, a co za tym idzie "trudność" zależy też od miejca w którym pracujemy. Dla przykładu: w dużych wielospecjalistycznych ośrodkach we Wrocławiu na oddziale intrerny do założenia wkłucia centralnego lub intubacji woła się zazwyczaj anestezjologa, a do punkcji opucnowej torakochirurga. W szpitalach powiatowych kawałek poza wrocławiem- musi umieć to zrobić internista. W Niemczech natomiast jest to natomiast obowiązkowa umiejętność do nauczenia w przebiegu specjalizacji niezależnie od wielkość ośrodka i dostępności specjalistów. Zabiegowcy natomiast poza blokiem operacyjnym- prowadzą też intensywną terapię! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Oka Napisano 14 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 14 Styczeń 2013 A nie jest tak, że niby wkucie może zrobić każdy, ale przy jakichkolwiek komplikacjach można czepiać się sądownie, że nie anestezjolog? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Messer Napisano 14 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 14 Styczeń 2013 Jak wkłucie jest koniecznie, a nie ma dostępnego anestezjologa, to prokurator nie ma się czego czepić. O ile nawet można uznać wkłucie centralne jako czynność zabiegowa w Polsce zarezerwowana tylko dla anestezjologów, to jednak zastrzeżenie punkcji opłucnowej dla torakochiruga byłoby grubą przesadą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
berbelek Napisano 15 Styczeń 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Styczeń 2013 Już nie bądźmy tacy ugrzecznieni, żeby niby nikogo nie urazić.... każdy chyba ma jakieś refleksje na ten temat.. A już na pewno nie jest tak, że wszystkie specjalizacje są tak samo trudne... nie bądźmy śmieszni. A absurdalne to jest przechodzenie przez każdą specjalizacje, żeby się wypowiedzieć na ten temat. To ma być pogawędka, a nie ekstra precyzyjne badanie naukowe. Nieprawdą jest, że na temat nie da się porozmawiać, bo nieliczne światłe osoby się wypowiedziały w temacie. A ci, którzy marudzą prawdopodobnie zainteresowani są specjalizacjami, które uchodzą za łatwiejsze...(lub intuicyjnie wyczuwają, że właśnie takie jest). Ja widzę to tak: oka - dermatolożka, messer - chirurg ogólny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.