duch Napisano 28 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2013 Cześć, temat myślę, że dość ważny, nad którym trzeba się zastanowić i warto zasięgnąć opinii - chciałbym Was zapytać (najchętniej starsze Koleżanki i Kolegów) kiedy w karierze zawodowej lekarze jest najdogodniejszy czas na potomka? Chodzi mi o kwestie urlopów macierzyńskich/tacierzyńskich, kiedy najłatwiej zrobić sobie taką przerwę i o możliwości kontynuowania kształcenia. Będę wdzięczny za konstruktywną dyskusję Dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Oka Napisano 28 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2013 Może nie konstruktywnie, ale w przeciągu tych paru lat lażda lekarka radziła mi rozmnożyć się najpóźniej na stażu, a potomstwo podrzucić własnym rodzicom. Sami zainteresowani nie wykazują entuzjazmu dla takich planów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kot Napisano 28 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2013 żadna pora nie będzie dobra - lepiej zdać się na przypadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hypersonic Napisano 28 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2013 Też słyszałem i w rozmowach z moją ukochana padał pomysł postarania się pod koniec studiów by rodzić na stażu - kasa własna ale mała , wybierając szpital kliniczny można by mieć czas dla dziecka na tyle by nie brać urlopów Ale tak jak pisałem ekonomiczne jest to ciężkie i uzasadnione byłoby wstrzymanie się do specki- tylko ze znów potrzeba urlopu i wydłużenia specjalizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SaNataANa Napisano 29 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2013 ja też uważam, że żaden czas nie będzie dobry, dlatego też jeśli koniecznie chce się mieć dzieci, to chyba lepiej już na studiach, bo finansowo rodzice pomogą (jeszcze), a urlopy na uczelni i indywidualne plany zajęć można sobie spokojnie załatwić. No i uczyć się jako tako chyba da radę, chociaż w ogóle sobie tego nie wyobrażam. Ale przynajmniej na speckę dziecko będzie już w przedszkolu czy szkole. A jak nie teraz, to dopiero raczej po specjalizacji. Osobiście dzieci nie mam i nie planuję w ciągu najbliższej dekady, możliwe też, że nigdy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hypersonic Napisano 29 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2013 Na studiach nie wyobrażam sobie -małżeństwo -dzieci Tylko za własną kasę , dla mnie ślub nie zmieni nic ale go nie biorę bo co to za małżeństwo gdzie na wakacje trzeba do oddzielnych domów jechać bo przecież jest się na utrzymaniu rodziców Wiec dziecko najwcześniej na stażu bo kasa cienka ale można wyjść o 12 czyli dziadkowie potrzebni są tylko kilka godzin dziennie albo na spece tylko własnie jak to jest z przedłużeniem specjalizacji ? My to chcemy z dwójkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sabi Napisano 29 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2013 Tak jak pisze ebedziebe. Na studiach, oczywiście pod warunkiem, że nie posiadasz pracującego współmałżonka, dziecko to kiepski pomysł. W prawdzie potem doceniasz, że na specce dzieciaczek już odchowany, ewentualnie można pokusić się o następnego, ale zwalanie utrzymania nowo założonej rodziny na głowy rodziców jest totalnie nieodpowiedzialnym, pasożytniczym zachowaniem. Czasem się zdarza wpadka - trudno, trzeba to znieść. Ale żeby planować?! Staż jest takim fajnym momentem. Przy dobrym samopoczuciu nawet za dużo się z niego nie traci, bo najczęściej ordynatorzy idą na rękę i odpuszczają ciężarówkom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nos Napisano 29 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2013 Też sobie nie wyobrażam zrzucania odpowiedzialności za moje decyzje na rodziców czy (w moim przypadku) dziadków. Przyznam, że już nawet zrzucanie większości tej odpowiedzialności na potencjalnego współmałżonka przyszłoby mi z trudem. Najwyżej będę miała dzieci mniej i później. Jasne, różne sytuacje się zdarzają, to jest życie, nie wszystko da się zaplanować i nie zawsze da się poradzić sobie bez pomocy innych (zwłaszcza w takim kraju jak Polska). Ale żeby od razu zakładać dzieci na studiach i ciągnięcie na nie kasy i czasu od rodziców - no bez przesady... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
berbelek Napisano 29 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2013 Najlepszy czas na dzieci dla lekarza? Dla faceta? Po 40. Dla kobiety? Nigdy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rys Napisano 29 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2013 Berbelek - krótko, treściwie i brutalnie, ale prawdziwie. Zgadzam się. Niestety zawód lekarza nie sprzyja prokreacji. Za dużo czasu spędza się w pracy, pieniądze zarabia się takie, które utrudniają wiązanie koniec z końcem przy dziecku. Mi zapadł w pamięć kolega, syn chirurga i lekarki (specjalizacji nie pamiętam). Jego ojciec opowiadał mi że był okres kilkumiesięczny, że praktycznie dzieciak z rodzicami nie mieszkał, bo ojciec i matka non stop na dyżurach. Sami się też nie widzieli, bo gdy jedno było po dyżurze, drugie go zaczynało ; ) Nie wiem jak to wygląda teraz, opowieść sprzed jakiś piętnastu lat. No ale mam wrażenie, że mimo że kiedyś było jednak ciężej, ludzie mnożyli się bardziej. Sam na dzieciaka nie zdecyduję się, dopóki nie osiągnę stabilnego statusu materialnego. Kiedy to nastąpi? Tu berbelek ma rację, najpewniej po czterdziestce. Edita: Po za tym do zrobienia dziecka potrzebna jest płeć przeciwna, a to może być największy problem ; D 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.