Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jak najbardziej się zgadzam że życie to nie "Na dobre i na złe" oraz z sporą częścią twojej wypowiedzi 

Zabrakło mi w niej oprócz tego słów które dopiero zamieściłeś 

 

a nie żałuję póki co  :)

 

a paradoksalnie do tych słow dość mocno (w moim odczuciu) zaznaczyłeś

możesz go przeznaczyć na szukanie sobie jakiegoś porządnego zajęcia.

 

A od lekarzy trzymaj się z daleka!  :)

 

 

Negatywny stosunek 

 

Prawda jest taka że naprawdę dużo zależy od dziedziny , wielkości ośrodka oraz ludzi na jakich się trafi .

Życie to nie bajka ale też nie koniecznie koszmar

A wśród szarości dnia codziennego oraz perspektyw w większości zawodów przy pewnej dozie poświecenia (w tym np studiów jak i ich długości, ciągłego samokształcenia czy narażenia się na powszechny hating ) można dodać pewne kolory (być może kolor jest zbyt daleko idący ale pozytywniejsze odcienie szarości ) do życia

 

Spotykam się poza tym z naprawdę różnymi obserwacjami wiec może być różnie , na pewno nie tak jak powinno być (bo zdaje sobie sprawie z wielu nieprawidłowości ) ale różnie

 

Pisze to nie by podważyć gorzkie słowa przedmówców ale by obraz zbliżyć do normalnego bo jak to w życiu jest i czerń i biel

 

 

P/S 

Nawet po nauczycielach akademickich widać 2 obozy , są tacy którzy za wszelką cenę chcą zglebić pokazać wyższość a są tacy chcą tłumaczyć / pokazać nawet poza godzinami zajęć 

Są lekarze w czasie praktyk czy wolontariatów dla których jest się 5 kołem u wozu ale tez osoby o odwrotnym nastawieniu

 

Wiec nie można liczyć na niebo ale przedstawianie medycyny (przez ludzi którzy sami do niej dążą ) jako piekło nie wydaje mi się optymalnym opisem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcialabym tylko odniesc sie do tych kilku osob, ktore caly czas odwoluja soe do mojego postu o rzucaniu sportu - odnosilo sie to TYLKO DO TEGO, JAK SIE JUZ DZIEWCZYNA NA STUDIA DOSTANIE, a nie juz w tej chwili. Nie oszukujmy sie, gdzie ona znajdzie czas na 5 treningow w tygodniu, skoro w nowym programie na 1 roku jest zapierdol do kwadratu dla osob w ogole do tego nieprzystosowanych po liceum?! Nagle beda zajecia od 8 do 17, moze 1 dzien wykladowy/wolny (chociaz u nas od przyszlego roku beda obowiazkowe wyklady, hehe), ale wtedy i tak trzeba nakurwiac anatomie z histologia, a jak dobrze pojdzie to i z biofizyka, no albo marzysz o wyspaniu sie. W sesji - zapomnij. Zostaja wakacje i ferie. Kiepsko jak na sport "na powaznie"...

 

natomiast co do postow Kota - bardzo podoba mi sie Twoj styl wypowiedzi :) Jak ja szlam na studia, tez nie mialam pojecia ani o studiowaniu, ani o pracy lekarza. Przez te wszystkie cholerne seriale medyczne czlowiek nabiera durnego przekonania, ze zycie lekarza jest super ekscytujace, robisz spektakularne operacje, masz rzadkie przypadki, otwierasz program leczenie nieuleczalnej choroby i na pewno masz na to pieniadze. Spisz w szpitalu, ale to lubisz, bo masz tam rodzine i przyjaciol (tak teraz mysle, ze to chyba jedyna rzecz zgodna z rzeczywistoscia, chociaz moj partner jest spoza swiata medycznego). No i idziesz na te studia i myslisz sobie, ze zlapalas pana boga za nogi, ale pozniej odkrywasz powoli wszystkie karty, ktore nie sa zbyt mocne... Nikt nie pokazuje, ze trzeba uzerac sie z systemem, NFZ, szefem skurwysynem itp. Ale nadal uwazam, ze nie moze byc AZ TAK przesrane jak pisze Kot, raczej podzielam zdanie hypersonic, zalezy gdzie trafisz i czy masz jakas sile przebicia. Tez juz sie wiele razy zastanawialam czy by nie zmienic kierunku i nie rzucic tego w cholere, ale zawsze dochodzilam do wniosku, ze ja chce byc lekarzem i jak juz ktos tu pisal, nie widze siebie gdzie indziej za bardzo. Mi wystarczyla zmiana podejscia, przestalam sie tak denerwowac na bezzasadne egzaminy i przedmioty, wyscig szczurow itp. Pomoglo. Staram sie pozytywnie patrzec w przyszlosc. Mysle tez, ze bardzo wazne jest miec kogos bliskiego, kto Cie wspiera w trudnych chwilach i ze wszystkim mozna sobie poradzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie ktoś Ci  nakreślij świetlaną przyszłość po tych studiach - podziwam, mi się tylko by pisać nie chciało.

 

Chyba trochę przerasta mnie to. Mimo wszystko wciąż chcę iść na medycynę.. :P

Doszłam do wniosku, że rodzinę można założyć w trakcie robienia specjalizacji, a w opiece nad dzieckiem zawsze może pomóc rodzina. :)

a i z moich osobistych obserwacji wynika, że te co tak planują sobie - to wtedy, dziecko to wtedy to im się nie udaje, najczęściej z tym drugim i wtedy się schody zaczynają.

Mloda jesteś, pytania są dość naiwne, ale rozumiem ciekawość, ucz się i tyle. Przed maturą może Ci się odmienić, możesz się nie dostać 1, 2 n-ty raz, może się wydarzyć cos losowego, co pokrzyżuje plany, więc po co nadmiernie wybiegać w przyszłość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co jest najciekawsze i najbardziej paradoksalne w tym wszystkim... Właściwie z opinią Kota zgadzam się w 100%. Po prostu ma rację (może w niektórych miejscach jest trochę lepiej, w niektórych nawet może gorzej, ale uśredniając - dobry obraz), tak wygląda medyczny świat w Polsce (może gdzie indziej też, nie wiem, nie byłam). I mimo świadomości w co się pakuję, że tak to właśnie będzie wyglądać, naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić, co innego mogłabym w życiu robić (no chyba że tramwaj prowadzić, ale to już bardziej hobbistycznie :)). Oczekuję hejtu ze strony berbelka, ale mam go gdzieś, możesz pisać co chcesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłem sobie ukryć co bardziej nacechowane emocjonalnie posty. Tematu nie zamykam, bo jest ciekawy, ale proszę bez pyskówek następnym razem. W razie wątpliwości proszę o kontakt ze mną <--

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego, że ostatnia.
Później stres jeszcze większy i nauka też...
Motywacja trochę inna tylko.

"żeby mi tylko nikt w nocy nie dostał nzk.... podać ten cordarex czy nie,,, cholera a jak źle podłączyłem pacer..."
i tak dalej...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.