ana7766 Napisano 12 Kwiecień 2015 Zgłoszenie Share Napisano 12 Kwiecień 2015 Niektorym osobom wydaje sie moze, ze studenci medycyny, to nawiedzencywyrzekajacy sie wszystkiego, by byc w przyszlosci lekarzami; ze ich decyzjao ksztalceniu sie w tym a nie innym kierunku, to kwestia powolania do tegozawodu itd ... Smieszne ? Ale nie raz spotkalem sie z taka opinia ... Hmm... a zdecydowana wiekszosc studentow w przyszlosci bedzie chciala zalozycrodzine ( o ile juz tego nie zrobili), miec dzieciaczki, utrzymac je i miecjeszcze dla nich czas. Niektorzy obecni studenci o tym mysla i drza, boPRZYSZLOSC nie jawi sie w najjasniejszych barwach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kokosek Napisano 18 Kwiecień 2015 Zgłoszenie Share Napisano 18 Kwiecień 2015 Moim zdanie powinieneś się dalej kształcić. Bo dziś dobry lekarz to złoto. Im więcej fakultetów tym lepiej. Chyba, że chcesz otworzyc wlasny gabinet i dalej sie kształcić. To tez dobry pomysł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adelajda303 Napisano 23 Kwiecień 2015 Zgłoszenie Share Napisano 23 Kwiecień 2015 Moim zdanie powinieneś się dalej kształcić. Bo dziś dobry lekarz to złoto. Im więcej fakultetów tym lepiej. Chyba, że chcesz otworzyc wlasny gabinet i dalej sie kształcić. To tez dobry pomysł. moim zdaniem można skończyć jedną specjalizację i być w niej najlepszym niż skończyć kilka i być średnim lekarzem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kawa Napisano 23 Kwiecień 2015 Zgłoszenie Share Napisano 23 Kwiecień 2015 Co to niby znaczy najlepszym? Robic publikacje, profesure, konferencje? Miec dobre statystyki wyleczen? Miec malo zjebek od pacjentow w internecie? Jak ktos nie jest idiota, to leczy. Niewazne, czy ma jedna spece czy piec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ladymary Napisano 3 Wrzesień 2015 Zgłoszenie Share Napisano 3 Wrzesień 2015 Cześć! Ja z kolei mam taki problem. Jestem na II roku medycyny i wydaje mi się, że nie nadaję się do zawodu lekarza z tego względu, że nie radzę sobie zupełnie z praktyką. Jeśli chodzi o teorię wszystko jest w porządku, zdaję w pierwszych terminach. Ale gdy zaczyna się praktyka to zaczynają się kłopoty. Mam trudności z większością czynności, których uczyliśmy się do tej pory: z wkłuciem się w żyłę (pobieranie krwi, zakładanie wenflonu), robieniem opatrunków, cewnikowaniem, nawet z udzielaniem pierwszej pomocy. Trudno mi się też przemóc, żeby wykonać coś na pacjencie, szczególnie jeśli sprawia mu to ból. W dodatku słabo radzę sobie w sytuacjach stresowych, nie umiem działać szybko i sprawnie. Mam wrażenie, że nigdy nie będę w stanie tego opanować. Wydaje mi się, że nikt nie ma takich problemów, zauważam, że inni bardzo dobrze sobie radzą. Czy słyszeliście może o kimś kto miał podobną trudność? Wiecie może co zrobił, jakie znalazł rozwiązanie? Ja chciałam przenieść się na farmację, nawet się już wpisałam na ten rok (ale jeszcze nie zrezygnowałam z medycyny i teraz jestem w kropce). Ale moim rodzicom bardzo się to nie podoba (to nie oni namówili mnie na te studia i teraz mi mówią, że to był mój wybór, że jestem nieodpowiedzialna). Mówią mi, że są specjalizacje spokojne, w których nie będę musiała nic na pacjentach robić ani wykonywać żadnych czynności inwazyjnych albo że mogę po medycynie pracować w jakiejś firmie albo tłumaczyć teksty medyczne itd. Ale czy na pewno tak jest? Czy jest sens kontynuować te studia pomimo takich problemów i wątpliwości? Bardzo proszę o rady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
godzia Napisano 4 Wrzesień 2015 Zgłoszenie Share Napisano 4 Wrzesień 2015 co do spokojnych specjalizacji mają rację. Jest szereg takich, w których pacjenta właściwie nie oglądasz, a przynajmniej nie za dużo. co do praktycznych zdolności - dziewczyno, ćwiczenie czyni mistrza. Czym więcej czegoś wykonasz, tym lepiej Ci będzie szło i będziesz się pewniej czuła. Myślisz, że każdy anestezjolog czy medyk ratunkowy pierwszą intubację robił rach-ciach? oczywiście zrobisz jak będziesz uważała, aczkolwiek na Twoim miejscu dałabym sobie jeszcze trochę czasu i treningu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ladymary Napisano 4 Wrzesień 2015 Zgłoszenie Share Napisano 4 Wrzesień 2015 Dzięki za odpowiedź, cieszę się, że tak szybko ktoś mi odpisał I dzięki za radę! Też myślałam o daniu sobie jeszcze czasu, ale niestety tutaj jest problem. Chodzi o to, że jeśli na jakimś późniejszym roku studiów lub po ich ukończeniu okaże się, że jednak nie dam rady być lekarzem, bo nie byłam w stanie w odpowiednim stopniu wyćwiczyć podstawowych umiejętności praktycznych i w dalszym ciągu działam niesprawnie i nie radzę sobie z działaniem w stresie, to już nie będzie odwrotu. Dla moich rodziców trudna do zaakceptowania jest strata tych 2 lat, a co dopiero większej ich liczby. Pomysł z daniem sobie jeszcze czasu, ćwiczeniem i jeszcze spróbowaniem jest naprawdę dobry. Tylko obawiam się, że to jest ostatni moment kiedy mogę zmienić kierunek, potem już nie będzie odwrotu. Właśnie to mnie martwi. A znacie może kogoś w podobnej sytuacji? Ciekawa jestem czy tylko ja mam taki problem i jeśli nie, to jakie rozwiązanie znaleźli inni? I czy znacie kogoś kto zrezygnował z medycyny? Jeśli tak, to z jakich powodów? Tak mało się słyszy o takich przypadkach. Bardzo mi zależy na odpowiedziach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
godzia Napisano 5 Wrzesień 2015 Zgłoszenie Share Napisano 5 Wrzesień 2015 moja ciocia, po zdaniu egzaminu z farmakologii na 4 roku stwierdziła, że to nie dla niej i została bizneswoman z własną firmą co prawda to było 20 lat temu, no ale. naprawdę można się po medycynie zajmować czymś "spokojnym" i nie mam tu na myśli jedynie obleganej dermy. Możesz też pracować bardziej naukowo, co mogłoby Ci pasować, skoro teoria Ci tak dobrze idzie. Możliwości jest całkiem sporo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hypersonic Napisano 6 Wrzesień 2015 Zgłoszenie Share Napisano 6 Wrzesień 2015 Radiologia, nuklearna, nawet jakieś endokryny wiążą się głownie z pracą mózgową . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kwiatuszek Napisano 7 Wrzesień 2015 Zgłoszenie Share Napisano 7 Wrzesień 2015 Dokładnie, kto powiedzial że praca lekarza musi mieć bezpośredni związek z kontaktem z ludźmi zawsze jest jakieś rozwiązanie i nie można się załamywać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.