chira Napisano 26 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 26 Październik 2011 Nina, znam ten niepokój chirurgów... Ale spotkałam się też z akceptacją. Znam Panie, które są zastępcami ordynatorów. Byłam świadkiem operacji, podczas której dwóch Panów nie potrafiło sobie poradzić i wezwali do pomocy Panią Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
buds19 Napisano 21 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 21 Listopad 2011 jak ktoś jest dobry, to co to za różnica czy to kobieta, czy facet? liczą się umiejętności i wiedza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
godzia Napisano 21 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 21 Listopad 2011 jak ktoś jest dobry, to co to za różnica czy to kobieta, czy facet? liczą się umiejętności i wiedza. różnica jest w mentalności, niekoniecznie w umiejętnościach i wiedzy:) chociaż jakby nie patrzeć większość facetów jest silniejsza od większości kobiet (zwyczajnie wynika to z budowy ciała), czasami ma to znaczenie, ale nie jest regułą niektórzy mniejszą siłę nadrabiają techniką i też dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtekPiotrowicz Napisano 22 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 22 Listopad 2011 Osobiście nie rozumiem dyskryminacji kobiet przez męskie środowisko chirurgiczne. Człowiek jak człowiek, bez względu na płeć ma taki same możliwości wyuczenia się techniki i bycia fachowcem w swojej specjalizacji. Nie ma żadnych przesłanek ku temu, by twierdzić inaczej. Panowie którzy ośmielają się wysuwać wnioski o "słabości" płci pięknej w chirurgii, może po prostu boją się konkurencji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dr Mateusz Palczewski Napisano 22 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 22 Listopad 2011 Panowie którzy ośmielają się wysuwać wnioski o "słabości" płci pięknej w chirurgii, może po prostu boją się konkurencji? Ja się w sumie nie spotkałem z takim stwierdzeniem - tzn. nie słyszałem żeby ktoś tak uważał Vebus, ale nie zgodzisz się z tym co część z nas twierdzi jakoby jednak to mężczyźni w większej ilości mieli cechy, które potrzebuje chirurg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtekPiotrowicz Napisano 22 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 22 Listopad 2011 Nie zgodzę się. Nie zgodzę się, że mężczyźni mają więcej cech, których potrzebuje dobry chirurg. Zgodzę się, że więcej mężczyzn niż kobiet posiada odpowiednie predyspozycje. To zasadnicza różnica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dr Mateusz Palczewski Napisano 22 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 22 Listopad 2011 Umiejętność podejmowania szybkich decyzji czy odporność psychiczna to cechy. Co masz dokladnie na myśli mówiąc predyspozycja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtekPiotrowicz Napisano 23 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 23 Listopad 2011 stosowałem jako synonim do "cecha", wiem, że żaden ze mnie Miodek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Oka Napisano 23 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 23 Listopad 2011 Bez dobrych nerwów i szybkiego myślenia chyba nikt nie wybierał się na te studia. Fakt, dlaczego w opinii niektórych cechy te mają korelować z płcią pozostaje nadal mi nieznany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sabi Napisano 23 Listopad 2011 Zgłoszenie Share Napisano 23 Listopad 2011 Problem nie leży w różnicach pomiędzy płciami, a w stereotypach. Historia tak się potoczyła, że przez wiele stuleci zabiegówka była zdominowana przez mężczyzn (i jeszcze kilkadziesiąt lat temu było to całkiem zrozumiałe ze względu na zdecydowanie różne role społeczne mężczyzn i kobiet). Obraz chirurga-mężczyzny wciąż trwa i zbiera swoje żniwo... Choć z doświadczenia mogę powiedzieć, że problemem jest to przede wszystkim na oddziałach, gdzie kobiety-chirurdzy nie pracują (ach ten strach przed nieznanym ). Sama nie widzę dla siebie innej przyszłości jak w chirurgii. Reakcją lekarzy jest zazwyczaj pytanie, czy dobrze to sobie przemyślałam. Zazwyczaj rozmowa się urywa na moim zdecydowanym TAK. Mężczyźni, którzy mają na oddziale koleżanki po fachu często w ogóle nie poruszają tego tematu. A skąd u innych te "problemy"? Pewnie z własnych doświadczeń. Każdy chirurg zaświadczy, że zwłaszcza na początku kariery droga do doskonałości we władaniu skalpelem jest ciężka, kręta, zazwyczaj pod górkę - nie ważne co masz w majtkach. Jest to po prostu specjalizacja wymagająca wielu nieprzespanych nocy, godzin spędzonych najpierw przy stole operacyjnym, potem w papierach, odporności na stres itd. Dla 25-letniej dziewczyny myślącej o założeniu rodziny wiąże się to z wieloma wyrzeczeniami. Z drugiej strony specjalizacja trwa 6 lat, więc czasu na życie rodzinne jest mało. Mężczyznom znacznie łatwiej pogodzić te dwie sfery życia. Kobiety dają radę w chirurgii. Znam wiele pań, które swoimi umiejętnościami zawstydzają kolegów z pracy. Są to kobiety zdecydowane, świadome swoich umiejętności, oprócz tego w znacznej większości niczego nie utraciły ze swojej kobiecości A kiedy pytam, czy drugi raz wybrałyby tą samą specjalizację, nigdy nie słyszę "nie". Bo chirurgia to nie specjalizacja, a styl życia 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.