Skocz do zawartości

Zadowolenie z życia ?


Profesorek

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem nie można na początek oczekiwać 5-6tyś na miesiąc bo w takim bądź razie ile miałoby być po specjalizacji?  Jako młody lekarz kształcony w Polskim systemie niewiele potrafimy na początku naszej pracy, dlatego nie można oczekiwać bóg wie czego. Oczywiście razem ze zdobywaniem doświadczenia powinny wzrastać zarobki. 

Wybierając ten kierunek każdy z nas wiedział jak to będzie wyglądać, więc można było się przygotować.  

Duże zarobki po szkołach są wtedy gdy po ukończeniu szkoły jesteśmy gotowi być pracownikami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 27
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Nie sposób  się z tobą zgodzić Patryk.

Pensja lekarza rezydenta za kilka tyg spadnie poniżej poziomu najniższej możliwej pensji w znanej sieci meblowej.

Stażysta od 1 stycznia będzie zarabiał praktycznie poniżej pensji minimalnej (2007 brutto vs 2000, 10zł obowiązkowej składki do OIL).

Polscy lekarze są chętnie przyjmowani do pracy za granicą (mam kilku znajomych którzy tuż po stażu wyjechali do Skandynawii)- są łykani jak świeże ryby przez pelikana. 

Dawno nie gadaliśmy wiec nie wiem co u Ciebie ale odniosę się do UK bo z tym systemem miałeś do czynienia: w 1 roku FP dostaje się (wg strony NHS) blisko średnią krajową, utrzymując korelacje pensja na 1 roku szkolenia specjalistycznego/średniej krajowej w Polsce rezydent powinien dostać koło 4 tys netto.

 

P/S

Mam sporo znajomych po FiR, po studiach nie mieli pojęcia na temat realnej pracy to firma szkoliła ich do wykonywania konkretnych zadań. Innego kolegę firma consultingowa wdrażała do pracy bo z wykształcenia to jest filozofem.

Znam też kilka podobnych historii z branżą IT w tle. 

No i te 5+ lat ze stagnacją zarobków (bo jak inaczej określić 1 razową podwyżkę o 2 stówki) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Hypersonic,  pewnie dobrze się orientujesz, że nie można do końca porównywać zarobków Polskich stażystów z Angielskimi, dlaczego? Porównaj sobie zakres obowiązków kogoś kto jest na FP1 w Anglii albo kogoś kto jest na stażu w Polsce. W Polsce stażysta głównie siedzi w papierach i tyle nie leczy, nie zajmuje się pacjentami etc. A w Anglii? Tam na FP1 jesteś pełnoprawnym lekarzem, sam widzisz pacjentów, sam podejmujesz decyzje etc. pracując często na 12h dyżurach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.12.2016 at 01:04, hypersonic napisał:

w 1 roku FP dostaje się (wg strony NHS) blisko średnią krajową, utrzymując korelacje pensja na 1 roku szkolenia specjalistycznego/średniej krajowej w Polsce rezydent powinien dostać koło 4 tys netto.

Patryk ale ja przeniosłem zarobek z FP na stawkę rezydenta, równie dobrze mogę napisać porównanie do osoby w trakcie szkolenia specjalizacyjnego ale wtedy będę musiał jeszcze wyższą kwotę wpisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, po co w ogóle zarabiać dużo po takich ciężkich studiach, po harowaniu do matury, eh.. Najlepiej nic od siebie nie wymagać. Szkoda, że ludzie bez matury, bez studiów, własnym pomysłem na biznes potrafią się dorobić milionów.

 

Zawód lekarza powinien być dla ludzi z pasją, ale nie ukrywajmy, że wynagrodzenia też powinny być przyzwoite i wyższe niż większość społeczeństwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilu znasz ludzi bez matury, którzy dorobili się milionów? 

Poza tym myślę, że super pomysł na siebie, umiejętności, łeb na karku, powinny być lepiej punktowane niż literki przed nazwiskiem. Oczywiście, najczęściej ci z pomysłem to też ci z literkami, ale dlaczego MUSI tak być? Każdy musi mieć magistra, żeby coś osiągnąć? Nie róbmy z siebie lepszych ludzi, tylko dlatego, że kilka lat wkuwaliśmy (niezbyt zresztą ciekawe) książki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoim otoczeniu znam 3 osoby które swoim pomysłem i ciężka pracą po technikum doszły do wszystkiego same, bez pomocy nikogo, obecnie są to prezesi/szefowie firm, zarabiają min. 22tys  netto złotych bez żadnej szkoły, wszystko własnym pomysłem.

 

Wydaje mi się, że o wiele opłacalniejszą opcją w dzisiejszych czasach jest ekonomia + j. angielski bądź też politechnika + j. angielski.

 

Niestety po dosyć dużej analizie, "bycie" lekarzem w Polsce jest średnio opłacalne. A dlaczego ciągle piszę o opłacalności? No bo nie oszukujmy się, 90% osób idących na studia wyższego szczebla ma w głowie zarobki, lans, prestiż. 

A więc podsumujmy, na studia idziemy w wieku lat 19. 6 lat studiów = mamy 25 lat kiedy kończymy medycynę. Do tego dochodzi rok stażu i po tym LEK. Więc powiedzmy, że mamy w sumie 27 lat kiedy mamy prawo do wykonywania zawodu. Jeśli komuś się powodzi to i zrobi tyle kursów ile się da, więc może coś z medycyny estetycznej, może z tego, tamtego. Powiedzmy, że zarabiać będzie maksymalnie 4000zł netto w wieku 27, łącząc pracę w szpitalach, dorywczo w klinikach. No ale wypadałoby zrobić przecież jakąś specjalizację, no bo dzisiaj zwykły lekarz o niczym nie świadczy. 

Więc mając 27 lat decydujemy się na jakąś specjalizację, uznajmy, że potrwa ona 5 lat. Ciężkie lata nauki, pracy aby chociaż co nieco zarobić i w końcu mając 33 lata uzyskujemy specjalizację, ciągle zarabiając tyle o ile, wcale nie fortunę, bo przecież w tym wieku nikt o niej nie marzy "ona przyjdzie". Kilka lat zdobywania doświadczenia, renomy, zaufania i mając 37-38 lat można powiedzieć w końcu się czegoś dorobimy, jakieś sensowne pieniądze, raczej wątpie w 20 tysięcy miesięcznie, niech to będzie 15 tysięcy co i tak jest kwotą zawrotną i raczej nierealną. 

Wziąć kredyt, założyć klinikę, czy to chirurgii plastycznej to wtedy kasiora gotowa, ale taka dermatologia, kardiologia, ortopedia.. to wszystko powolny proces zdobywania rozgłosu i poparcia "ludu". Więc na dobrą sprawę mając 40 lat w końcu wychodzimy na prostą i bez żadnych kompleksów zarabiamy dużo, cieszymy się i tak dalej, i tak dalej.

Bite 20 lat od rozpoczęcia studiów, aż dochodzimy do faktycznej renomy, zaufania ludzi i wysokich zarobków oscylujących jeśli jesteśmy faktycznie dobrzy, wszystko poszło pomyślnie i mieliśmy wsparcie na założenie ośrodka, kliniki, w okolicach 20 tysięcy.

 

Niektórzy powiedzą wow, 20 tysięcy, jakie to pieniądze. No właśnie spore, jak na polskie realia, powiedziałbym, że bardzo dobre. Ale nie zapominajmy jakim trudem, wysiłkiem i wyrzeczeniami zdobyte. A tymczasem przykładowy PAN X po informatyce wyjedzie sobie do USA, Niemiec, Norwegii i tam w korporacjach będzie już w wieku 25 lat zarabiał 4k euro i to tylko po studiach, w programowaniu, a przecież co mu po tym jak szukają tylko młodych programistów? No to w wieku 40 lat się przebranżowi na automatykę, gdzie liczy się doświadczenie i wiedza, i nadal będzie zarabiał fortunę, bez ciężkich studiów, bez kredytów.

Co najśmieszniejsze, już w Polsce po studiach w dobrych korporacjach można spokojnie zarobić w IT 10 tysięcy, wystarczy być faktycznie dobry. Ekonomia  tak samo czeka, w połączeniu z perfekcyjnym angielskim, te dwa kierunki  oferują mnóstwo $$$, nawet w Polsce.

Już nie wspomnę o zaletach programisty, mobilności, niezależności, wystarczy laptop i dowolne miejsce na kuli ziemskiej, żeby dobrze żyć.

 

Prawo i medycyna to obecnie kierunki które żyją i funkcjonują na starej renomie. Tak się zawsze wydawało i zawód lekarza czy prawnika obfitował w szacunek. Dzisiaj może to, że ktoś jest prawnikiem nadal jest niebywałym prestiżem, ale patrząc na ilości wypuszczanych przez uczelnie kolejnych absolwentów prawa to aż się robi niedobrze. Rocznie 10,000 ludzi w całej Polsce. I gdzie tu szukać pieniędzy? Namnożyło się tyle tego, że obecnie ani nie ma z tego pieniędzy, a i jest w ogóle ciężko o pracę.

Medycyna to pewna praca, ale jakim kosztem...

 

Więc moje marzenia o byciu takim Gojdziem, Szczytem.. chyba odpłynęły, bo dzisiaj bez pleców ciężko cokolwiek osiągnąć, niestety. Czas popatrzeć realnie i pomyśleć o innych rozszerzeniach, bo obecny system wygląda kiepsko. Pozostaje jeszcze myśl medycyny za granicą, czy pracy jako lekarz za granicą, ale czy jest sens się trudzić skoro zwykły programista zarobi 2x więcej....

 

Tekst pesymistyczny, ale nietrudno o taki w dzisiejszych czasach gdzie kasę zbijają tylko znane głowy.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek, ciekawie napisałeś. Ale tak jak Ci się wydaje, że ludzie fałszywie oceniają zawód lekarza, tak też lekarzom może się wydawać, że inni (po innych studiach) to mają super - lekki pieniądz.

Mój kuzyn jest automatykiem w Anglii, zarabia nieźle, ale pracuje naprawdę ciężko. Mój brat ma tylko maturę, ma firmę meblarską i też mu się jakoś powodzi (większość jego klientów to... nie zgadniesz - lekarze!), ale też ciężko pracuje (mówi, że myśli przez 24 h na dobę skąd wziąć pieniądze).

Moja przyjaciółka pracuje w sklepie z antykami, mówi, że przyjeżdżają do niej ludzie z całej Polski, wywalają z torby pieniądze i nawet im nie robi różnicy - 5 tys. w tę czy we tę... a ci klienci to głównie... tak, już zgadłeś, lekarze.

Zdaję sobie sprawę, że są lekarze i lekarze, bo już żyję na tym świecie ponad 40 lat i wiem, że świat nie jest czarno-biały. I wierzę, że są lekarze, którzy ciężko harują. Ale znam też przypadki z autopsji i z drugiej ręki, które są... hmm, bulwersujące. Przykład: bratanica miała na kursie prawa jazdy badanie lekarskie, wg jej relacji trwało ono tylko jedną minutę, a zapłaciła za to 150 zł.

W moim fachu (tłumacz) zarabia się różnie, zależy to od umiejętności, renomy itd. - jak w każdym wolnym zawodzie. Są tłumacze (głównie ustni), którzy nie wstaną do pracy za mniej niż 1000 zł dniówki (8 h pracy w tandemie), a są i tacy, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Nie mają bezpłatnych urlopów, nie mówiąc o innych benefitach. Są przypadki ciężkiego wyczerpania i śmierci, podobnie jak to bywa u lekarzy.

Ja powiem tak. Jeśli czujesz się powołany do pomagania ludziom, jeżeli to naprawdę lubisz, jeżeli pracujesz z pasją, to pieniądze, renoma itd. przyjdą same. Jeśli będziesz nastawiony tylko na pieniądze, popadniesz w chorobliwe uzależnienie, a satysfakcji nie będziesz miał.

I jeszcze jedna rada na koniec: Tradycyjna zachodnia medycyna chyli się ku upadkowi (z wyjątkiem paru dziedzin, jak diagnostyka obrazowa czy chirurgia). Nie jest w stanie wyleczyć 80% chorób, jedynie je zalecza (często przy tym wyzwalając kolejne). Chcesz odnieść sukces - szukaj niszy w obszarze "alternatywnych" metod: homeopatii, naturoterapii, ziołolecznictwa. Połączenie medycyny zachodniej i wschodniej to też dobry trop. Medycyna XXII wieku będzie oparta na wykorzystywaniu specyficznych częstotliwości wibracyjnych, kolorów, kryształów (generalnie energii). To, co dziś znamy jako biorezonans, to jest dobry kierunek, ale wymaga udoskonalenia.

Wiem, że dziś pójście tymi drogami wymaga odwagi. Ale tak zawsze w historii było... Naprawdę odważni byli najczęściej doceniani po latach, albo wręcz po swojej śmierci.

Niemniej jednak są już w Polsce, a przede wszystkim w świecie, prekursorzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, luciad napisał:

[...] I jeszcze jedna rada na koniec: Tradycyjna zachodnia medycyna chyli się ku upadkowi (z wyjątkiem paru dziedzin, jak diagnostyka obrazowa czy chirurgia). Nie jest w stanie wyleczyć 80% chorób, jedynie je zalecza (często przy tym wyzwalając kolejne). Chcesz odnieść sukces - szukaj niszy w obszarze "alternatywnych" metod: homeopatii, naturoterapii, ziołolecznictwa. Połączenie medycyny zachodniej i wschodniej to też dobry trop. Medycyna XXII wieku będzie oparta na wykorzystywaniu specyficznych częstotliwości wibracyjnych, kolorów, kryształów (generalnie energii). To, co dziś znamy jako biorezonans, to jest dobry kierunek, ale wymaga udoskonalenia.

Wiem, że dziś pójście tymi drogami wymaga odwagi. Ale tak zawsze w historii było... Naprawdę odważni byli najczęściej doceniani po latach, albo wręcz po swojej śmierci.

Niemniej jednak są już w Polsce, a przede wszystkim w świecie, prekursorzy.

Dokładnie tak, na pseudomedycynie można nieźle zarobić, przykład? Pewna Pani z okolic Katowic - fizjoterapeutka - wykryła "niesprecyzowane pasożyty" w obrębie całego ciała mojej matki używając ciepłych kamieni i "awangardowego licznika pola i energii prosto ze Szwajcarii", "zabieg" trwał 10 minut i kosztował jedynie 150 zł - oczywiście jednym zabiegiem nie wyleczy się infekcji "niesprecyzowanymi pasożytami", także otrzymała informacje, że musi jeszcze wykupić sobie herbatki ziołowe i przyjść na przynajmniej jeszcze z 10 zabiegów - 2 w tygodniu, bo inaczej nastąpi gwałtowny progres infekcji. 

I tak oto trzydziestoletnia Pani fizjoterapeutka sobie pracuje w swoim pięknym gabinecie, otoczonym kostką brukową za 80 tysięcy złoty, wyperfumowana chanel No. 5, z kluczykami do nowego Audi A5.

 

Reasumując: tak, medycyna alternatywna to medycyna przyszłości, na niczym nie można się tak łatwo dorobić jak na ludzkiej głupocie i ignorancji (choć jak mniemam może wystąpić po czasie gwałtowny spadek opłacalności tego pasożyta na drzewie zwanym medycyną, no bo im więcej samobójców tym mniej samobójców, nie?)

PS. Oczywiście gdy się o całej sprawie dowiedziałem to nakrzyczałem na mą kochaną mamusię - jak na dobrego syna przystało.

A co do tych wszystkich "awangardowych odkryć medycyny alternatywnej" to polecam poczytać o historii medycyny, albowiem te wszystkie "magnesowe cuda" już były - np. XVII wiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorian, hochsztaplerzy są w każdym fachu, również w moim, bezczelni pseudotłumacze korzystają z translatorów i potem posyłają zleceniodawcom wypluty przez nich badziew jako swoje dzieło, na szczęście takich szybko rynek weryfikuje. Dlaczego jednak lekarz, który nie potrafi leczyć, nadal jest zatrudniany?

Nie neguję więc podanego przez Ciebie przykładu, ale równie wiele jest podobnych przypadków wśród lekarzy medycyny. Właściwie do gabinetów med. altern. trafiają w 90% przypadów ludzie, którzy chodzili latami do lekarzy i wydali na nich fortunę, a nic nie zyskali. Dla wielu med. altern. jest "ostatnią deską ratunku". Czasem ten ratunek jest faktyczny, czasem nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.