Skocz do zawartości
  • Newsy

  • Szpitalny Oddział Ratunkowy. Problem nierozwiązany.


    Newman

    Do czego służy SOR? Warto zadać głośno to pytanie, gdy coraz częściej słyszymy o sytuacjach niewłaściwego wykorzystywania tego Oddziału przez pacjentów. O tym, czy wina ratowniczego chaosu leży tu po stronie pacjentów, lekarzy czy systemu opieki zdrowotnej? Jakie są drogi wyjścia z kryzysu?

    Według podstawowej informacji ze strony Ministerstwa Zdrowia Szpitalny Oddział Ratunkowy to jednostka systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne (PRM), która niezwłocznie udziela świadczeń opieki zdrowotnej, polegających na wstępnej diagnostyce oraz podjęciu leczenia niezbędnego dla stabilizacji funkcji życiowych osób znajdujących się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.

    O tym, kto ma prawo korzystać z pomocy takiego oddziału i jakie są zasady jego działania jasno mówią przepisy.

    • chory nie musi mieć skierowania, nie ma też rejonizacji
    • w SOR nie przewiduje się: wystawiania recept na przewlekle stosowane leki, zwolnień lekarskich, zaświadczeń ani konsultacji specjalistycznych w chorobach przewlekłych i nie zagrażających życiu
    • szpitalne zaplecze minimum to oddziały: chirurgii ogólnej z częścią urazową, chorób wewnętrznych, anestezjologii i intensywnej terapii, pracownia diagnostyki obrazowej (wyposażona w tomograf, przyłóżkowe RTG i USG), pracownia endoskopowa i laboratorium oraz lądowisko dla śmigłowców (w odległości nie większej niż 5-minutowy transport - ostatni wymóg będzie obligatoryjny od 2017 roku)
    • jeśli zachodzi taka potrzeba, Oddział zapewnia transport sanitarny pacjenta do najbliższego podmiotu leczniczego wykonującego świadczenia opieki zdrowotnej w odpowiednim zakresie

    O tym, jak wielkie emocje wzbudza zły stan Państwowego Ratownictwa Medycznego świadczą ostatnie publikacje w prasie medycznej i ogólnopolskiej: sor.jpg

    Reportaż z "Gazety Lekarskiej" porusza temat z perspektywy postronnego obserwatora (polecamy)

    Artykuł z portalu natemat.pl przedstawia perspektywę pracownika doraźnej specjalistycznej pomocy lekarskiej

    Dlaczego instytucja przeznaczona do ratowania życia nagminnie pełni funkcję izby wytrzeźwień, noclegowni, poradni psychologicznej, hurtowni recept i zwolnień lekarskich? Oto krótka, z pewnością niepełna diagnostyka różnicowa tego stanu:

    Po stronie systemu opieki zdrowotnej przyczyn jest wiele:

    • mała liczba lekarzy specjalistów medycyny rodzinnej, niski prestiż podstawowej opieki zdrowotnej związany z brakiem zaufania pacjentów i przede wszystkim sposób finansowania POZ, który zniechęca do jakiejkolwiek głębszej diagnostyki
    • bardzo ograniczony dostęp do specjalistycznej opieki ambulatoryjnej (największy problem dotyczy endokrynologii, neurologii, kardiologii...), bardzo skomplikowany system rejestracji, długi czas oczekiwania na wizytę
    • filozofia systemu, w której diagnostyka i prawidłowe leczenie osób chorych jest stratą finansową dla ośrodka
    • brak skoordynowanej edukacji pacjentów w zakresie funkcjonowania polskiej ochrony zdrowia

    Po stronie niektórych grup lekarzy:

    • brak zaplecza technicznego i kompetencji części lekarzy pracujących w POZ w zakresie niektórych aspektów medycyny rodzinnej (proste czynności chirurgiczne, okulistyczne, laryngologiczne)
    • przerzucanie na SOR odpowiedzialności za pomoc doraźną przez część specjalistów w stacji, gdy jest możliwa pomoc ambulatoryjna

    Po stronie pacjentów do przyczyn zaliczyć należy:

    • roszczeniową postawę wynikającą z przekonania o własnej wyjątkowości jako obywatela, który ma prawo do darmowej służby zdrowia w każdym aspekcie
    • niestosowanie się do zaleceń lekarskich (np. dotyczących przedłużania recept na leki w POZ) i lekceważenie przepisów prawa
    • brak podstawowej wiedzy na temat zasad higieny, ogólnej profilaktyki zakażeń, odpowiedzialnego stosowania substancji psychoaktywnych

    Grzechów i zaniedbań jest wiele. Ostatnie lata pokazują, że spraw tych nie da się rozwiązać pojedynczymi decyzjami polityków, wprowadzaniem rozwiązań nomen omen doraźnych i tworzeniem przepisów prawnych oderwanych od realiów. Samo dofinansowanie podstawowej opieki zdrowotnej i lecznictwa ambulatoryjnego oraz wzrost liczby personelu medycznego też nie rozwiąże wszystkich problemów, choć zapewne ma szanse złagodzić kryzys. Kluczowe wydają się: edukacja pacjentów i lekarzy oraz stworzenie długofalowej strategii modyfikacji systemu zdrowia i wdrażanie jej we współpracy rządu, organizacji pozarządowych, izb lekarskich, pielęgniarskich, stowarzyszeń pacjentów.

    Mateusz Malik, lekarz




    Opinie użytkowników

    Rekomendowane komentarze

    Brak komentarzy do wyświetlenia



    Join the conversation

    You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

    Gość
    Dodaj komentarz...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.