Skocz do zawartości

Kserujecie czy oryginalne?


  

37 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kserujesz książki czy kupujesz oryginalne?

    • Zawsze kupuję oryginalne
      2
    • Staram się kupować oryginalne
      22
    • Raczej kseruję
      8
    • Zdecydowanie częściej kseruję
      5


Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie jak w temacie.

W dobie dzisiejszej konkurencyjności, zniżek i rabatów uważam, że można pokombinować i kupić sobie książkę oryginalną. Nie lubię kserówek, choć oczywiście kilka razy byłem zmuszony do jego kupna. Nie chcę robić tutaj jakiejś kampanii, ale uważam również, że część z nas "nadużywa" kserowania. Powiedzmy sobie szczerze, napisanie książki, jej wydanie i promocja to sporo pracy i kasy... Wychodzenie z założenia, że wszystko się kseruje, bo taniej i można zaoszczędzić, troszkę zakrawa o "złodziejstwo" ;) Nie oszukujmy się, wielu z nas miałoby pieniądze na książkę, ale woli zaoszczędzić.

Przesadzam? Nie sądze ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, widocznie jestem tą mniejszością, bo dla mnie 250PLN za Stachurę było problemem. Na jedną taką książkę było mnie stać z trudem- a ile takich książek trzeba by kupić? Skoro kserowanie to "złodziejstwo" to może zamknijmy biblioteki i zakażmy sprzedaży książek używanych, bo autor przecież nic z tego nie ma.

Zresztą na dobrą sprawę różnie bywa z tymi podręcznikami- niektórzy profesorowie sami nie wiedzą co w nich jest, z innych wymaga się kilku rozdziałów, czasem chcą koniecznie nowego wydania a starsze roczniki i tak radzą uczyć się z wykładów. O ile mi wiadomo po chichotku zmieniono nam teraz podręcznik do farmakologii i ci, co zainwestowali wcześniej zostali na lodzie. Gdyby nie takie cyrki, można by wszystko lepiej rozplanować i ogarnąć co trzeba a co nie.

Na pewno do kserowania zachęca wiecznie niedopieszczona biblioteka, gdzie Bochenek jest jedyną książką do dostania od ręki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja przede wszystkim staram się maksymalnie dużo wypożyczyć książek z biblioteki (kontakty z osobami z wyższego rocznika i częste wizyty w bibliotece już dawno po rozpoczęciu roku akadem. przynoszą dobre efekty). Stąd swoich książek własnych mam mało - a jeśli już mam to zazwyczaj ją później sprzedaje, chyba ze stwierdzę że mi się to przyda potem. Kserówek nie lubie, kseruje w ostateczności i w porównaniu z kolegami to ja zawsze prawie nie mam jakiś niby "super" pokserowanych materiałów i jakoś dobrze na tym na zaliczeniach wychodzę. To co już kseruje to aktualne i dobre prezentacje na których lubię sobie coś dopisywać i testy z poprzednich lat z egzaminów. Nie warto się rzucać na kserowanie wszystkiego, w w takich kserówkach większość to są śmieci po prostu, często z błędami pisane przez niewiadomo kogo, poza tym mając sto źródeł do nauki jednego przedmiotu dobrze się go nie nauczymy na pewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także staram się raczej korzystać ze zbiorów biblioteki... marnych bo marnych ale czasem można złowić tą książkę, którą się potrzebuje. Kseruje rzadko jak już rzeczywiście coś jest niezbędnego i niedostępnego dla mnie. Kupowanie podręczników? hmm... te które się przydadzą to ok, ale jakby człowiek chciał się zaopatrzyć we wszystkie z których się ma uczyć to można wydać fortunę. Jak kogoś stać to ok, wiadomo co swoja książka to swoja, można popisać i pokolorować a potem stworzyć w domu ładną biblioteczkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się bez bicia, że nawet nie wiem jak niektóre książki wyglądają w oryginale :mrgreen: Większość moich podręczników to odkupione na kiermaszu ksera książek czy uczelnianych skryptów. Ich główną zaletą jest to, że są baaaardzo tanie (do 20zł każdy, nawet jeśli ma 300s) i mają wiele zakreśleń i dopisków. Ja gdy kupuję nową książkę traktuję ją jak niemowlę i nie mam sumienia by coś zakreślić, a w takich kserówkach nie mam wyrzutów ;) Oprócz tego poluję na poszczególne pozycje w bibliotece, ale jak to na każdej uczelni, niektóre znikają na 3 czy 4 miesiące przed tym jak są potrzebne :D Oczywiście, uważam, że należy mieć niektóre książki na własność, ale doskonale wiecie, że zdecydowana większość raczej się nie przyda w przyszłości, więc gromadzenie ich to strata miejsca i pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

white, cóż zgadzam się z Tobą w pełni. Moja era książek z księgarni skończyła sie po 3 roku. Już wtedy zdałem sobie sprawę że z prawie wszystkich potrzebnych książek na każdy przedmiot, które zakupiłem funkiel nókwki z czasem zaglądam tylko do kilku (5-10%). Więc po co ładować kasę na marne? Nie lepiej na browara z kumplem?:D Oczywiście jest biblioteka, ale jak piszesz księgozbiór jest dość ubogi. Oczywiście nie jakościowo a ilościowo. Dlatego pozostaje ksero i fajnie gdy odkupione bo często już ma naniesione przydatne uwagi i komentarze.

A książki nowe... nie odrzucam ich całkowicie. Po prostu stwierdziłem że będę kupował takie które mogą się w przyszłości - np. Szczeklik i książki z mojej przyszłej specki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam żadnej swojej książki - prawie wszystko z biblioteki, większość i tak nie będzie przydatna mi później, więc po co kupować? Pewnie kupię internę, bo to książka na całe życie, ale atlasy czy też książki do histologii/biologii niepotrzebnie zajmują półkę i obciążają fotel. W bibliotece wybieram sobie najnowsze wydanie (jak to zrobić - kwestia sprytu;) ), jedyny minus jest taki, że nie mogę wtedy zakreślać tekstu, a kocham to robić... Parę książek mam w wersji ksero, niestety zbindowane dosyć szybko się rozpadają ;/ ale nie żal po tym mazać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupuję tylko te książki, które mogą mi się kiedyś przydać. Zwykle zaczynam poszukiwania używanych w dobrym stanie, jak nie ma to szukam gdzie najtaniej można kupić nową. A jak uznam, że nie ma sensu jakiejś książki kupować, to najczęściej udaje się ja ściągnąć z neta zeskanowaną, a ponieważ mam manię produkowania ton notatek, to nie drukuję tego co ściągnę - szkoda papieru i tuszu.

W bibliotece błam tylko raz, na szkoleniu bibliotecznym - na pierwszym roku miałam swojego Bochenka, którego dostałam od znajomych i swój atlas anatomiczny, a jak zobaczyłam mega kolejki przed biblioteką to mi się odechciało wypożyczać książki.

Jak patrzę na swoją półkę to jednak sporo tam się przez 3,5 roku zebrało, ale w dużej części są to starsze wydania książek kupione w antykwariacie za 3 zł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś wchodzi do mnie po raz pierwszy do pokoju to zawsze pada komentarz "ale masz dużo książek". Lubię książki, mam pamięć fotograficzną, więc jak już przeczytam to szybko, nawet po latach znajdę odpowiedni fragment, ale do tego potrzebna jest książka (chociaż tego nie potrafię wytłumaczyć??).

Choć spora część z "moich" książek to pozycje z biblioteki (u nas jest b.dobrze zaopatrzona i można sporo pozycji znaleźć). Wiele podręczników, które posiadam udało mi się wygrać na konferencjach, co oszczędziło mój budżet.

Nie ukrywam mam słabość do książek, mimo to są takie przedmioty, które muszę zaliczyć/przejść, a do których miłością nie pałam, a podręcznik obowiązujący jest np. z 2010 roku, w biblio nie ma, a koszt to ok.130zł w ksero mam za 30zł. Jeśli utrzymuje się sama, to wydawanie kasy na książkę, której używać nie będę poza zaliczeniem dla mnie jest nieopłacalne albo też bywa poza zasięgiem finansowym.

Książki medyczne są b.drogie, zatem nie dziwię się, że tyle osób kseruje wszystko co się da, ja mimo to jeśli tylko mogę sobie na to pozwolić wybieram książkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Kupuję tylko i wyłącznie oryginalne. No chyba, że nigdzie dana pozycja nie jest dostępna a odkupienie nawet najbardziej zniszczonej też jest niemożliwe. Kserowanie jest złe. Sorry. Zresztą, uczenie się z książki jest o niebo przyjemniejsze ;) a i ładniej kolorowe okładki wyglądają na półce. I nie, w zasadzie nie sprzedaję. Co najwyżej te kserówki, do których kupna zostałam zmuszona.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.