Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

---->czy w przypadku niedostania się na specjalizację rezydencką w Polsce, warto jest się zastanawiać nad robieniem specjalizacji na Zachodzie?
Jeśli tak, to jaki kraj Waszym zdaniem jest warty zainteresowania pod względem finansowym i socjalnym (myślałem o Niemczech, Szwajcarii)?

Warto się nad tym zastanowić ZAMIAST rezydentury w Polsce. Miejsc rezydenckich jest coraz mniej, pojawiają się coraz częściej doniesienia o planowanych cięciach wypłat. Nie wygląda to różowo, a w przypadku specjalizacji zabiegowych samo otwarcie specki jeszcze o niczym nie przesądza- jeśli nie wyrobimy procedur/zabiegów do końca specjalizacji, możemy zostać z ręką w pełnym nocniku.

--->super, mój temat został olany, więc może tutaj się czegoś dowiem na temat stażu lub specki w UK. Ktoś coś wie?


Pracę dostać tam stosunkowo łatwo (choć w miejscach wysyconych "naszymi" jak Londyn, pewnie już nie tak lekko), natomiast zrobienie specjalizacji jest trudne. O wiele sensowniej jest tam pojechać już jako specjalista.

--->No, a jak to jest z robieniem specjalizacji w Norwegii? Podobno robi się krótko, a potem taka specjalizacja nie jest w Polsce uznawana.


Nie oszukujmy się- jeśli pojedziesz pracować i specjalizować się w Norwegii to do Polski już nie wrócisz- przynajmniej nie do pracy.




Ogólnie co do tematu:
najlepiej jest szukać pracy tam, gdzie potrzebują rąk do pracy. To jest najlepsza opcja i niemal gwarancja nauki i rozwoju ze zdobyciem specjalizacji (w Polsce działa zresztą ta sama zasada, ale takie warunki zwykle dotyczą szpitali poza wielkimi ośrodkami).

Obecnie bardzo dobrze wygląda to w Niemczech. Jest sporo szpitali. które mają sprzęt, mają kasę, ale brakuje im lekarzy. Bardzo chętnie przyjmują absolwentów z Polski i nie tylko: ja pracuję głównie ze Słowakami, Czechami (drugą większą grupę etniczną stanowią Arabowie).


Często szpitale załatwiają wszystkie formalności od tłumaczenia papierów po załatwinie mieszkania. Nie ma czegoś takiego jak otwarcie specjalizacji: jeśli szpital ma uprawnienia do szkolenia lekarzy to specjaczacja zaczyna się 1 dnia pracy (to jest w umowie zresztą). Zatrudniasz się jako Assistenzarzt- docelowo masz zrobić egzamin specjalizacyjny.
Finansowo- łatwo sprawdzić bo obowiązują dla asystentów mniej więcej takie same stawki. Spokojnie da  się utrzymać mieszkanie, garaż, internet. telefon i inne niezbędne rzeczy, a po wszelkich opłatach i wydatkach typu jedzenie zostaje mniej więcej tysiąc euro na koncie z samej podstawy- nie liczę dyżurów.
Przede wszystkim jednak dobra opcja szkolenia: urologia, neurologia, neurochirugia- przykłady specjalizacji które u nas baaaardzo trudno otworzyć. W Niemczech nie stanowi to takiego problemu. Wymagania to rzecz jasna prawo wykonywania zawodu, dyplom uczelni (na tej podstawie wydawana jest tzw Approabation), udokumentowana znajomosć niemieckiego na poziomie minimum B2 (w niektórych landach konieczny egzamin w tamtejszej izbie lekarskiej). Dobrze jest jeśli kandydat ma jakieś doświadczenie w wybranej dziedzinie (robił coś podczas studiów)- łatwiej o pracę, ale rzecz jasna nie jest to warunek konieczny. Szpitale często orgzanizują hospitacje (krótki zwykle 7-dniowy pobyt kandydata w szpitalu), żeby sprawdzić co kandydat umie. Dla nas jest to też możlwiość sprawdzenia po prostu czy szpital i warunki pracy się podobają czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak myślicie, co jest lepszym wyborem Niemcy czy Norwegia? ;) Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę język. Czy lepiej zainwestować w naukę norweskiego od początku czy (jak w moim przypadku) kontynuować niemiecki (jestem na "mocnym" B1)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy w Norwegii nie ma szans na pracę ze znajomością tylko angielskiego?

 

 

To zależy gdzie chce się pracować. Wymagania pracodawców odnośnie znajomości norweskiego przez cudzoziemców są różne. Niektóre jednostki wymagają zdanego Bergenstestu, inne sprawdzają znajomość języka jedynie w czasie interview. Jeden ze znajomych miał zdany Norskprøve 3 i też dostał pracę (Bergenstest zdawał już pracując).

Są tez jednostki, które mają podpisane umowy z firmami rekrutującymi - w takim wypadku wszystko zaczyna się od intensywnego kursu językowego (mój kolega jadący z firmą zaliczył kurs półroczny). Z racji tego, że człowiek nie pracuje dostaje jakieś tam stypendium.

Oczywiście wszystkie te "przyjemności" trzeba odpracować co wiąże się z odpowiednio niższą pensją przez pewien okres czasu (np. 2 lata).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 year later...

 

a czy w Norwegii nie ma szans na pracę ze znajomością tylko angielskiego?

 

 

To zależy gdzie chce się pracować. Wymagania pracodawców odnośnie znajomości norweskiego przez cudzoziemców są różne. Niektóre jednostki wymagają zdanego Bergenstestu, inne sprawdzają znajomość języka jedynie w czasie interview. Jeden ze znajomych miał zdany Norskprøve 3 i też dostał pracę (Bergenstest zdawał już pracując).

Są tez jednostki, które mają podpisane umowy z firmami rekrutującymi - w takim wypadku wszystko zaczyna się od intensywnego kursu językowego (mój kolega jadący z firmą zaliczył kurs półroczny). Z racji tego, że człowiek nie pracuje dostaje jakieś tam stypendium.

Oczywiście wszystkie te "przyjemności" trzeba odpracować co wiąże się z odpowiednio niższą pensją przez pewien okres czasu (np. 2 lata).

 

Obecnie SAF wymaga znajomości norweskiego na poziomie europejskim B2 aby rozpocząć staż. Ze znajomością języka jest różnie, jak masz specjalizację i doświadczenie, które bardzo jest im przydatne ważne aby dogadać się z pacjentami na rozsądnym poziomie. Norwegia jest bardzo liberalna. Jesli znasz szwecki lub duński na poziomie C2 również możesz pracować w Norwegii. Jeśli chodzi o Niemcy czy Norwegię wybrałbym Norwegię. Zreszta jesli chodzi o zarobki to obecnie w Polsce zarabiam więcej niż w Niemczech. W Norwegii tez nie zarobisz jakiejś fortuny ale również więcej niż w Niemczech. Dla Niemiec na plus przemawia zdecydowanie wyższy poziom merytoryczny studiów specjalizacyjnych ( leczysz ludzi a nie "renifery")

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie SAF wymaga znajomości norweskiego na poziomie europejskim B2 aby rozpocząć staż

 

 

Na poziomie B2 jest właśnie Bergenstest.

 

W Norwegii tez nie zarobisz jakiejś fortuny ale również więcej niż w Niemczech.

 

To zależy co definiujesz przez "fortunę".

 

 

 

Dla Niemiec na plus przemawia zdecydowanie wyższy poziom merytoryczny studiów specjalizacyjnych ( leczysz ludzi a nie "renifery")

 

My też reniferów nie leczymy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.