Skocz do zawartości

Rodzina i znajomi w potrzebie. Czy wśród najbliższych chowacie dyplom do kieszeni?


ros92

Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno miałam taką sytuację na imieninach mojego wuja, że ktoś mnie spytał, jakie ciśnienie powinna mieć osoba w wieku ok. 65 lat - chodziło o dziadka, niechorującego na przewlekłe choroby, a rodzina nie ma wykształcenia medycznego. Powiedziałam, że optymalnie 120, max. 140. Od razu zaczęły się komentarze, że jak to, jak ktoś się leczy na nadciśnienie to może mieć wyższe, wiecie, każdy miał swoje mądrości.

Inna sytuacja: narzekanie na lekarzy, często bezpodstawne w mojej obecności, typu "słuchała mnie przez 10 minut i nic nie powiedziała" - to chyba dobrze, że lekarz poświęca trochę czasu na wysłuchanie pacjenta, prawda? Czasem nie wiem jak mam reagować, żeby nie wyjść na kogoś kto nic nie wie w momencie, kiedy ktoś się chce mnie poradzić o coś albo nie wiem czy mówić swoje zdanie, kiedy słyszę narzekania na lekarzy, czy uśmiechać się i przyznawać rację.

Jak wy sobie w takich sytuacjach radzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wychodzę z założenia, że szczerość ponad wszystko. 

Mam w rodzinie osoby zajmujące się handlem suplementami diety, które są według nich remedium na wszystkie możliwe dolegliwości. Jak można się domyślić często mam okazję dorzucić swoje dwa grosze do rozmowy i sprowadzić ich na ziemie. Skutek? Większy szacunek, ale i naklejka "mądrali". 

Ty studiowałaś medycynę, nie? Wykorzystaj to. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
Dnia 24.07.2016 at 09:45, ros92 napisał:

Niedawno miałam taką sytuację na imieninach mojego wuja, że ktoś mnie spytał, jakie ciśnienie powinna mieć osoba w wieku ok. 65 lat - chodziło o dziadka, niechorującego na przewlekłe choroby, a rodzina nie ma wykształcenia medycznego. Powiedziałam, że optymalnie 120, max. 140. Od razu zaczęły się komentarze, że jak to, jak ktoś się leczy na nadciśnienie to może mieć wyższe, wiecie, każdy miał swoje mądrości.

Inna sytuacja: narzekanie na lekarzy, często bezpodstawne w mojej obecności, typu "słuchała mnie przez 10 minut i nic nie powiedziała" - to chyba dobrze, że lekarz poświęca trochę czasu na wysłuchanie pacjenta, prawda? Czasem nie wiem jak mam reagować, żeby nie wyjść na kogoś kto nic nie wie w momencie, kiedy ktoś się chce mnie poradzić o coś albo nie wiem czy mówić swoje zdanie, kiedy słyszę narzekania na lekarzy, czy uśmiechać się i przyznawać rację.

Jak wy sobie w takich sytuacjach radzicie?

Zawsze tak bylo jesr i będzie ze kazdy ma swoje zdanie. Swoja teorie. Pomagaj kiedy potrzeba a dyskusji unikaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.