Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

w tym roku poprawiałam maturę z chemii i biologii ( po raz pierwszy) lecz wyniki,które mam nie są wystarczająco dobre by dostać się na wymarzone studia lekarskie- brakuje mi ok 30 punktów na studia stacjonarne. Na niestacjonarne wyniki dopiero 29.08 i tam z kolei mam szansę się dostać ale nie jest to pewne. Jestem przekonana o tym,że studia te są miejscem dla mnie i marzenie to trwa co najmniej od gimnazjum. Niestety trudno mi powiedzieć na czym polegają moje błędy maturalne ( CKE nie uznaje odpowiedzi ze względu na np użycie innego słowa,niż oni sami wymyślili),gdyż od 2 klasy liceum chodziłam na korepetycje z biologii i z chemii ,na których z resztą słyszałam,że mam wręcz 100 procentowe szanse,żeby sie dostać - wobec czego tym bardziej przeżywam dwie porażki. Rok temu byłam w domu i uczyłam się sama- bo uznałam,że korepetytorzy to nie ta droga, skoro w rok pisania tej właściwej matury się nie udało.Uczenie się samej jednak też nie pozwoliło mi dostać się na medycynę .Jestem zdeterminowana i mocno nastawiona na sukces ale z dnia na dzień tracę energię i nadzieję na to,że kiedykolwiek uda mi sie tam dostać, tym bardziej, że rodzina która zawsze wspierała mnie w decyzjach, tym razem stara się namówić mnie na inny kierunek.  I stąd ten wątek, czy uważacie ,że jest sens próbować dostać się na Lekarski po raz trzeci? Czy znacie osoby - albo sami nimi jesteście- które dostały się za trzecim czy kolejnym razem i nie żałują tych "straconych" lat na poprawianie matury? Czy uważacie,że jest sens w pójściu na semestr na biotechnologię na PW(bo tu się dostałam) i poprawianiu matury czy lepiej zostać drugi rok w domu/pójść do pracy ? Co Wy byście zrobili na moim miejscu?  Chciałabym poznać Wasze opinie ,gdyż mimo,że sama wiem gdzie chciałabym "skończyć" to coraz mniej mam siły na to,żeby kolejny raz uczyć się tego samego i kolejny raz mierzyć się z taką sytuacją ,bo bycie zawieszonym gdzieś między liceum,a studiami - bez pracy to także ciężkie dla psychiki młodej osoby i zastanawiam się czy to już jest ten moment,żeby spróbować otworzyć "głowę" i pójść w innym kierunku czy może jeszcze warto próbować i się nie poddawać.

Z góry dziękuję za odpowiedzi :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat był poruszany już chyba z milion razy, ale powtórzę: Studia lekarskie mają to do siebie, że bardzo ciężko się na nie dostać i bardzo wiele osób próbuje, większości się nie udaje za pierwszym razem, więc próbują dalej. W tamtym roku średni wiek studenta I roku lekarskiego w Zabrzu wynosił ok. 21 lata (prawie 22), więc większość to osoby, które poprawiały maturę lub zmieniły studia, czy żałują? Jeżeli nie to wszystko będzie dobrze, a jeżeli tak to za niedługo szpitale na Śląsku wypełnią się zgorzkniałym medykami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, pitar napisał:

Z tego co czytam to widzę elementy wypalenia - a to nie jest dobre, bo kiedyś paliwo się skończy. Przemyśl to jeszcze.

Elementy wypalenia pojawiają się momentami ale raczej przez to,że wiem na ile mnie stać i wiem ile czasu poświęcałam na naukę ,a mimo to po raz drugi się nie udało i w pewnym momencie człowiek sobie zadaje pytanie 'gdzie leży problem?' i na to pytanie nie mam odpowiedzi przez co logiczne,że zjawiają się chwile zwątpienia. I z jednej strony chcę próbować do samego końca, bo później mając 50 lat nie chcę pluć sobie w brodę ,że tego nie zrobiłam. Tylko gdzieś po drugiej stronie barykady stoi problem w postaci wieku,bo dostać się na studia mogę za rok ale równie dobrze mogę i za 10 lat albo nigdy i kiedyś trzeba odpuścić.Dziękuję za odpowiedź.

 

31 minut temu, Dorian napisał:

Temat był poruszany już chyba z milion razy, ale powtórzę: Studia lekarskie mają to do siebie, że bardzo ciężko się na nie dostać i bardzo wiele osób próbuje, większości się nie udaje za pierwszym razem, więc próbują dalej. W tamtym roku średni wiek studenta I roku lekarskiego w Zabrzu wynosił ok. 21 lata (prawie 22), więc większość to osoby, które poprawiały maturę lub zmieniły studia, czy żałują? Jeżeli nie to wszystko będzie dobrze, a jeżeli tak to za niedługo szpitale na Śląsku wypełnią się zgorzkniałym metkami.

 

 

Wiem ,zdaję sobie sprawę z tego,że rozbieżność wieku studentów na studiach lekarskich jest ogromna jednak po prostu gdzieś zastanawiam się gdzie jest ten moment kiedy trzeba sobie samemu powiedzieć "dość" i otworzyć się na nową sytuację. Wiem,że to kwestia indywidualna ale -przynajmniej w moim przypadku- bardzo trudno wyczuwalna, przez co poszukuję odpowiedzi w różnych miejscach. Dziękuję za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dorian napisał:

Ludzie, ale Wy macie problemy! :D 

Chcesz iść na medycynę? Idź!

Nie jesteś przekonana czy to dla Ciebie? Przekonaj się!

Próbuj dalej! :D

Haha fakt faktem "problemy" z perspektywy czasu przestają być takie poważne ale w danym momencie się wydają nie do przeskoczenia :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, nikt nie jest w stanie lepiej określić czy Ci się to spodoba czy nie niż Ty sama, a na pewno nie jacyś ludzie z internetu, którzy w ogóle Cię nie znają! :D

I znowu powtórzę proste frazesy niczym kołcz Majk: Podążaj za marzeniami i nie poddawaj się! Tylko Ty jesteś czynnikiem ograniczającym w ich spełnieniu! Wyjdź ze swej strefy komfortu! Odważ się być inną!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dorian napisał:

Słuchaj, nikt nie jest w stanie lepiej określić czy Ci się to spodoba czy nie niż Ty sama, a na pewno nie jacyś ludzie z internetu, którzy w ogóle Cię nie znają! :D

I znowu powtórzę proste frazesy niczym kołcz Majk: Podążaj za marzeniami i nie poddawaj się! Tylko Ty jesteś czynnikiem ograniczającym w ich spełnieniu! Wyjdź ze swej strefy komfortu! Odważ się być inną!

Mój problem nie polega na tym,że nie wiem czy to dobry kierunek,bo jestem przekonana ,że to najlepszy z możliwych dla mnie i jestem pewna,że mi się spodoba. 

Po prostu lata lecą i kiedyś trzeba zacząć te studia,a jeśli pierwszy i drugi raz się nie udało to gdzieś to samozaparcie powoli znika i bardziej ten post był po to by samą siebie utwierdzić w przekonaniu,że poświęcenie kolejnego roku na dostanie się nie jest takim "szalonym" pomysłem :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To praca na całe życie, więc czy parę lat ma znaczenie? Osobiście uważam, że trzeba być konsekwentnym w swoich planach i założeniach, więc jeżeli chcesz być lekarzem to zapewne nawet jak pójdziesz w wieku 35 lat na te studia to nie będziesz żałować. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.