Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

MedFor.me - Medycyna. AI. Obiektywnie

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężka jest praca lekarza w Polsce. Jesteśmy przeciążeni, często pracując w kilku miejscach, niejednokrotnie ponad siły. Wobec narastającej nagonki medialnej i społecznej na lekarzy, a także wynikającej z niej zwiększającej się roszczeniowej postawy pacjentów, jesteśmy permanentnie narażeni na co raz większy stres. Na skutek tych niekorzystnych bodźców często cierpi nasze zdrowie, a także życie rodzinne i towarzyskie.

Wydaje się być normalnym, że w takiej rzeczywistości frustracja ma prawo występować na porządku dziennym, co prowadzi do powstawania wypalenia zawodowego. Jesteśmy coraz bardziej przemęczeni, odczuwamy senność, brak ochoty i motywacji do działania. Jedyne na co mamy ochotę po powrocie z pracy to wyciągnąć się na kanapie, zawinąć w koc, otworzyć piwo i włączyć film. Albo najlepiej od razu pójść spać. Rzec by można - nic nadzwyczajnego. Warto jednak zadać sobie pytanie - czy to aby na pewno zwykłe zmęczenie? A może pod maską przepracowania kryje się coś bardziej złowieszczego i niebezpiecznego?

Depresja - słowo powszechnie znane, z którym spotykamy się na co dzień. Czy wiemy jednak czym naprawdę ona jest? Często jest utożsamiana ze zwykłym pogorszeniem nastroju czy zdołowaniem. Jednak problem jest dużo poważniejszy, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Po pierwsze i podstawowe, należy zdać sobie sprawę z tego, że jest to poważna choroba, która potencjalnie może prowadzić do śmierci. Jej mechanizm z grubsza polega na zaburzeniach w proporcjach neuroprzekaźników, a szczególnie obniżonym poziomem serotoniny.

Jak to wygląda w praktyce? Kiedy powinniśmy się zacząć niepokoić? Wyobraźmy sobie taką sytuację. Kolejny dzień pracy. Dzwoni budzik, ale Ty włączasz drzemkę. Pomimo, że położyłeś się wczoraj dość wcześnie i spałeś stosunkowo dobrze, nie jesteś w stanie zmobilizować się żeby wstać. Z czasem dochodzi do tego, że musisz ustawiać budzik godzinę czy nawet dwie przed godziną, o której musisz wstać. Kiedy już uda Ci się zebrać, ogarnąć i dotrzeć do pracy, po 2-3 godzinach od obudzenia, zaczyna się zjazd. Bez żadnego konkretnego powodu Twój nastrój zaczyna pikować w dół jak zestrzelony samolot. Ogarnia Cię wewnętrzna pustka i mrok. Nie widzisz sensu w niczym, w żadnych swoich działaniach. Tracisz motywację do czegokolwiek. Tak naprawdę czasem ciężko zmobilizować się do najprostszych czynności, jak choćby pozmywanie naczyń czy nawet zrobienie sobie kawy. Uczucie radości staje się obce - pojawia się anhedonia. Czujesz, że wszystko zaczyna Cię przerastać, nawet najbardziej prozaiczne czynności. I to uczucie, gdy masz wrażenie, że nic dobrego Cię już w życiu nie spotka, że to co piękne i pozytywne już za Tobą. Stojąc na progu dorosłego i samodzielnego życia, masz wrażenie jakby to był jego koniec. Twój odbiór rzeczywistości jest zniekształcony. Masz wrażenie, że wszyscy są przeciw Tobie, każdy chce Cię oszukać, wykorzystać i wyszydzić. Masz poczucie samotności mimo, że jesteś otoczony życzliwymi ludźmi. Tracisz apetyt, a wręcz odrzuca Cię od jedzenia. Twoja samoocena i pewność siebie oscylują w okolicy zera absolutnego. Odczuwasz lęk kiedy masz wyjść z domu. Aż w końcu tracisz ochotę do życia. Niekoniecznie wiąże się to z myślami samobójczymi, ale po prostu tracisz chęć do życia. Masz wrażenie, że gdybyś miał teraz zginąć to masz to gdzieś, nie zależy Ci na tym. Aż w końcu, mimo, że zdajesz sobie sprawę, że to nie jest rozwiązanie, przychodzi impuls jak strzał pioruna, jak uderzenie łopatą w twarz. W jednej chwili bierzesz nóż czy żyletkę i się tniesz. Albo co gorsza, bierzesz sznur i w momencie gdy nikogo nie ma w domu robisz z niego użytek...

Depresja jest chorobą często bagatelizowaną, jednak coraz powszechniejszą. Jednocześnie jest bardzo zdradliwa, gdyż doskonale się maskuje i łatwo ją pomylić choćby z przepracowaniem. Ponadto, w dalszym ciągu żyjemy w społeczeństwie, gdzie choroby z kręgu psychiatrycznego są jakimś tabu, demonizowane i owiane plejadą stereotypów. Rezultatem tego jest częste wypieranie choroby i stronienie od specjalistycznej pomocy. Przecież to "pójście do psychiatry czy psychologa! Jak się ludzie dowiedzą uznają mnie za wariata!".

Zdajmy sobie jednak sprawę z tego, że depresja jest chorobą jak każda inna - nadciśnienie, cukrzyca czy przeziębienie. Co więcej - można ją leczyć i wyleczyć. Nie kierujmy się więc stereotypami czy tabu. Gdy zauważymy u siebie jakieś niepokojące objawy, nie wstydźmy się skorzystać z pomocy psychiatry czy psychologa. Możemy sobie tym bardzo pomóc, a niejednokrotnie nawet uratować życie.

Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj komentarz...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.