Ostatnio będąc w wolnym czasie na kilku „dyżurach” miałem okazję nie tylko spotkać się bezpośrednio z pacjentem, posłuchać diagnozy lekarza i zweryfikować ze swoją „wymyśloną” ale również posłuchać coś nie coś o przypadkach które tak utkwiły w pamięci lekarzom że po kilku latach dokładnie znają wszystkie dane o nich…
Jeden z lekarzy opowiedział mi przypadek pacjenta, który po złamaniu obojczyka był leczony operacyjnie. Wstawiono mu druty Kirchnera które miały ustabilizować obojczyk i wspomóc jego prawidłowe zrośnięcie. Owszem obojczyk się zrósł, ale pacjent zaniedbał to że takie druty trzeba po pewnym czasie wyciągnąć. Jego organizm „walcząc” z ciałem obcym chciał je usunąć. Jeden z tych drutów sam prawie wyszedł bocznie („wybijał się przez skórę”), a drugi wyemigrował w stronę kręgosłupa, i przechodząc przez otwory międzykręgowe dostał się to kanału kręgowego, na szczęście dla pacjenta przy bardzo nieznacznych objawach neurologicznych.
Cóż organizm ludzki jest pełen tajemnic i nieprzewidzianych reakcji, a my musimy go mimo wszystko jak najlepiej zdiagnozować i wyleczyć.
Przy okazji kazuistyki przypadkowej polecam kilka opisów kilku przypadków LINK1, LINK2, LINK3.
Swoją drogą polecam w wolnym czasie uczestniczenie w dyżurach poprzez np. STN. Nawet jak nic się "nie dzieje" ![]()
Rekomendowane komentarze