5 godzin temu, maciekk21 napisał:

@Dorian od której klasy liceum uczyłeś się chemii do matury? Jak ta nauka wygląda? jest piekielnie ciężko? Porównywalnie, trudniej niż rozszerzona matematyka? 

Uczyłem się 2 lata, ale tak naprawdę wydaje mi się, że rok spokojnie wystarczy (nawet 3 miesiące jakbyś bardzo się uparł).

 

Wiele tematów już był o przygotowaniu do matury, poszukaj na forum. 

@Dorian a tak zupełnie z ciekawości, twoim zdaniem warto rozszerzać matematykę w liceum jeśli zamierzam iść na ŚUM, a sam za matematyką jakoś nie przepadam? 

Matematyka uczy logicznego myślenia, czy się przyda poza tym? Niezbyt, no może trochę na biostatystyce, ale to tylko wtedy jak wybierzesz Zabrze. 

A sama matura na ŚUM?

Warto tą matmę ładować jeśli mam duże opory? Chcę napisać jedynie dobrze podstawę. 

Skoro wymagają w rekrutacji tylko biologii i chemii/matematyki, a chemia idzie Ci lepiej to nie ma potrzeby abyś też zdawał matematykę. 

Lepiej pączki wypiekać hehe

Rozumiem, że was to może bawić, ale sami staliście przed wyborem dalszej drogi życiowej... 

Też uważam, że lepiej, abyś odpuścił sobie rozszerzenie z matmy. Ciężko mi się wypowiedzieć w kwestii twojej trudności z chemią, bo to akurat przedmiot, który zawsze mi podchodził, ale sądzę, że matma jest dużo trudniejsza od chemii (na rozszerzeniach). Na pewno łatwiej jest się wyuczyć schematów zadań maturalnych z chemii niż z matmy.

53 minuty temu, Astrocyt napisał:

Też uważam, że lepiej, abyś odpuścił sobie rozszerzenie z matmy. Ciężko mi się wypowiedzieć w kwestii twojej trudności z chemią, bo to akurat przedmiot, który zawsze mi podchodził, ale sądzę, że matma jest dużo trudniejsza od chemii (na rozszerzeniach). Na pewno łatwiej jest się wyuczyć schematów zadań maturalnych z chemii niż z matmy.

Długo nie pisałem, ale teraz mam jeszcze gorszy mętlik w głowie, a do rejestracji zostało około 10 dni. 

Jeszcze waham się między mat-fiz-inf, a biol-chem :/  Głównie przez problematyczną chemię, bo otworzyłem książki, od pierwszej klasy gimnazjum, wkuwam dzień w dzień i nic z tego mi nie wchodzi, ah...