Mariiola

Ja tez kupilam buty zanim zaczelam biegac ale mnie akurat to mocno zmotywowalo do samego biegania. Najwazniejsze jest zeby podeszwa w takim bucie byla miekka, bo wtedy to jest zdrowsze dla stopy. Jak wybierzesz sobie jakis model to najlepiej poczytaj o nim gdzies w internecie ale nie to co pisze producent a klienci ktorzy zakupili te buciki

Bardzo ciężko reagować spokojnie kiedy cos takiego dotyka najblizsza osobe. Najwazniejsza jest rozmowa. Komu ma sie wygadac jak nie swojej rodzinie? Jezeli masz pewnosc ze to narkotyki to zagraj otwarcie. Zaproponuj mu wizyte u psychoterapeuty. Kary, zakazy duzo nie dadza bo takie dziecko bedzie sie buntowac. Mam nadzieje, ze nie zaszlo to za daleko. Powodzenia.

Ja popieram to co piszesz. Czasem gdy wlaczam telewizje to skacze po programach bo naprawde nie ma co obejrzec. Ogladanie dla beki chyba sprawia ze glupota ludzka rosnie, bo pozniej taki czlowiek podswiadomie odbiera niektore zachowania i wciela je w swoje zycie. Telewizja rzadzi pieniadz a to co zle i wulgarne lepiej sie po prostu sprzedaje. Szara, brudna rzeczywistosc.

Ja od dluzszego czasu zauwazylam ze z tym swiatem dzieje sie cos nie tak i coraz czesciej zastanawiaj sie czy nie wyjechac na jakies bezludzie, bez internetu zeby mie widziec tego co sie dzieje. Czasem to jest lepsze rozwiazanie. Jedyne co mozemy w tym przypadku zrobic to sami nie stawac sie takimi ludzmi. Jeden czlowiek nic nie zmieni ale im wiecej dobra w jednym czlowieku tym wiecej go na swiecie

Skoro rozmawia z nim na skajpie to chyba logiczne ze go nie oklamuje bo chyba widac gdzie ona siedzi? Nie siejcie paniki. Chłopak sie zapytal co zrobic jak jej pomoc a Wy od razu ze dziewczyna go zdradza... Moze jest ambitna albo naprawde tak jest. To jest medycyna a nie zabawa... Moja siostra tez studiuje medycyne i tez ma takie dyzury. To wszystko zalezy od studiow i czlowieka.

Najważniejsza jest rozmowa. Czy Twojemu dziecku brakowalo kiedys pieniedzy? Nie mozecie winic sie za to ze dzieciak akurat tak postepuje bo niektore cechy, zachowania dziecko nabywa przebywajac w srodowisku znajomych - rowiesnikow. Jesli widzicie problem to postarajcie sie z nim porozmawiac bez krzyku ale powaznie. Ostatecznoscia jest wizyta u psychoterapeuty.

Moja siostra studiuje w Zabrzu i mieszka własnie w akademiku. Z tego co widziałam po zdjęciach i z jej opowieści wnioskuje ze nie jest to najlepsze rozwiazanie. Jesli tylko masz mozliwosc to radze Ci wybrac jednak pokoj w mieszkaniu. Chyba ze potrafisz skupic sie przy ciaglych imprezech i bez lodowki w pokoju to okej