Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

MedFor.me - Medycyna. AI. Obiektywnie

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Coraz więcej słońca, rozkwitające pierwiosnki i krokusy... Wiosna. A mnie wczesnowiosenna aura skłoniła do refleksji nad ubiorem kolegów i koleżanek po fachu. Wiem, że będąc lekarzem nie wypada interesować się modą. Rozumiem, że nie ma czasu na zgłębianie trendów i dopasowywanie koloru apaszki do paska od zegarka. Tylko dlaczego zapominamy o elementarnych zasadach dotyczących wyglądu?

O ile wśród kolegów po fachu nie jest jeszcze najgorzej, to doświadczenia z wyglądem studentów medycyny mam jak najgorsze. Jeśli chodzi i znajomość zasad estetycznego wyglądu wśród studentów medycyny chyba osiągnęliśmy dno. Ściślej rzecz biorąc - mam nadzieję, że gorzej już być nie może.

Skąd u mnie tak jednoznacznie negatywne opinie? Z doświadczenia. Jedna dziewucha (przepraszam za zgrubienie) potrafi popsuć wizerunek całej grupy studenckiej, a nawet całego wydziału. Czyja to wina? Nasza - starszych kolegów i prowadzących zajęcia? Pamiętam z czasów studiów jak profesor wyrzucał z zajęć za zbyt ozdobne kolczyki lub brak elementarnej higieny. A obecnie? Nie wyrzuciłam z zajęć dziewczyny z brudnymi, pokrytymi resztkami lakieru paznokciami u stóp, w podartych klapkach. Nie wyrzuciłam z zaliczenia studenta w poszarpanych jeansach do kolan, mimo negatywnych komentarzy ze strony uczestniczących w zaliczeniu pacjentów.

W moim głębokim przekonaniu student medycyny powinien dowiedzieć się w domu rodzinnym jak powinno się schludnie wyglądać i dbać o higienę. Dlaczego tego nie wie? Tu pojawić się może wywód z pogranicza socjologii, etyki i filozofii. Pójdę jednak na skróty...

moda4.png

Poradnik stylu dla lekarzy i studentów medycyny.

Dla studenta i medyka - zasady ogólne

  • Na zajęcia (do szpitala) przychodzimy zawsze umyci i po użyciu dezodorantu. Czyste muszą być włosy, zęby i paznokcie. Co ważne zęby wyleczone - bo i z tym bywa różnie. Widoczne braki w uzębieniu u młodego adepta sztuki medycznej? Niedopuszczalne!

  • Perfumy: jak najbardziej na tak, jednak małe ilości (jeden „psik”) oraz koniecznie zapachy o małej projekcji i bez tzw. „ogona”.

  • Włosy: muszą być uczesane i spięte. Fryzura „na topielicę”, tak obecnie modna wśród dziewcząt nie jest odpowiednia do szpitala. Polecam wszelkie upięcia i warkocze. Ładne to, praktyczne i jakże dziewczęce.

  • Zarówno włosy jak i zarost u panów muszą być zadbane, przycięte. Wysoce niewskazane są wszelkie ekstrawagancje. Nigdy nie będzie wyglądał elegancko i profesjonalnie medyk z zielonymi włosami lub ogoloną połową głowy. Fryzury wybieramy klasyczne, kolor włosów możliwie naturalny. Zarówno mężczyzna i kobieta z bardzo długimi włosami nie będzie wyglądać schludnie.

  • Paznokcie: obcięte krótko; zabronione hybrydy i inne wynalazki. Są inne zawody pozwalające na emanację swojej osobowości na płytkach paznokci - zawsze można z bycia lekarzem zrezygnować

  • Makijaż: podkład, puder, tusz do rzęs, ewentualnie mało widoczna szminka są jak najbardziej dopuszczalne. Studentki z wulgarnymi czerwonymi lub czarnymi ustami na zajęciach? Nie do przyjęcia.

  • Strój „prywatny” - czyli to co pod fartuchem lub poza zajęciami klinicznymi: ubranie czyste, uprasowane, dostosowane rozmiarem oraz do pory roku (bose stopy w zimie naprawdę nie wyglądają dobrze). Ideałem jest strój możliwie uproszczony, bez koronek, aplikacji, falban czy przetarć.

  • Ważny szczegół - skarpety: w neutralnym dopasowanym do spodni kolorze. Do jasnego stroju szpitalnego mogą być białe, gładkie, nierzucające się w oczy. Nie zakładamy frotowych skarpet w pieski i świnki. Kabaretki także nie pasują do wizerunku lekarki.

  • Fartuch: czysty, biały, uprasowany. Obuwie: czyste, neutralny kolor bez widocznych oznak zniszczenia.

  • Biżuteria: na rękach jedynie zegarek, kolczyki przy uchu, dopuszczalne są niewielkie naszyjniki. Zawsze lepiej wygląda biżuteria szlachetna, ewentualnie małe perełki. Duże bransolety, pierścionki, wielkie wisiory oraz kolczyki w innych częściach ciała niż uszy - zostawiamy na inne okazje.

  • Niedopuszczalne są tatuaże w widocznych miejscach, strój wyzywający, wulgarny, podarty, zawierający kontrowersyjne treści czy obrazy.

    * Nie nosimy do szpitala koszulek z wielkim nadrukiem „trupiej czaszki”pod rozpiętym fartuchem (prawdziwy przykład 37-letniej pani doktor, internistki z doktoratem pracującej w szpitalu klinicznym).

moda2.jpgStrój na egzamin/zaliczenie

  • Mężczyźni: garnitur + biała koszula. Krawat, kamizelka lub mucha nie są konieczne. Dopuszczalne są spodnie od garnituru i koszula. Buty czyste - półbuty w kolorze czarnym. Czarne skarpetki! Zabronione jest obuwie czy strój sportowy.

  • Kobiety: spodnie, spódnica lub sukienka - nie krótsze niż do kolana w ciemnym kolorze. Biała bluzka. Generalnie paleta dopuszczalnych barw jest dość szeroka - czarny, granat, szarości, biele a nawet błękity czy beże. Strój nie może być prześwitujący, odkrywający bieliznę, posiadający duży dekolt. Konieczne są cieliste rajstopy i zakryte buty (nie mają tu prawa bytu sandały, klapki czy adidasy). Dopuszcza się pantofle bez pięty. Raczej niski obcas niż szpilki lub koturny.

  • Zasady dotyczące makijażu, fryzury i biżuterii jak wyżej.

  • Do stroju na zaliczenie kobieta powinna dobrać odpowiednią torebkę - małą lub średnią, ze skóry. Nie pasuje tutaj podarty płócienny worek z naszywkami pamiętający czasy nastoletniego buntu właściciela.

Strój do szpitala - konkrety

Jeśli chodzi o praktyczne przykłady to studentkę widzę na zajęciach klinicznych w długich dopasowanych spodniach lub spódnicy do kolan, do tego bluzka z materiału (nie T-shirt) najlepiej z krótkimi rękawami. Wygodnym rozwiązaniem jest też sukienka rozszerzana do kolan. Na to biały fartuch do kolan (nie bluza) oraz białe skórzane klapki lub baletki. Dobrze wyglądają także długie spodnie od fartucha (białe, błękitne, zielone, różowe) i biały krótszy fartuch. Spodnie można zastąpić białą prostą spódnicą „fartuchową” do kolan.

Student powinien zakładać gładkie spodnie (jeśli jeansy to bez dziur, ściągaczy itp., możliwie jak najprostsze), bluzka gładka lub koszula (tutaj dobrze wygląda biały gładki T-shirt). Fartuch i obuwie szpitalne - zasady jak u koleżanek. Generalnie pod fartuch polecam gładkie jasne stroje, bo prześwitujące spod fartucha wielobarwne wzory psują wrażenie czystości i schludności. W mojej opinii wszelkie scrubsy w kwiatki, ptaszki i motylki nie nadają się dla studenta na zajęcia. Pasują tylko chirurgowi dziecięcemu, ale to subiektywna i mało popularna opinia.

moda3.3.jpg

W obronie białego fartucha.

Ze zdziwieniem obserwuję jak lekarze rezygnują z atrybutu swojego zawodu. Wybierają odzież chirurgiczną lub fartuchy w kolorze szarym, granatowym lub fioletowym. Ja noszę zawsze biały fartuch i tak zostanie. Dlaczego?

Po pierwsze, jak wspomniałam, jest to atrybut lekarza. Pełni już nie tylko funkcję odzieży ochronnej która, w pierwotnym założeniu, miała chronić prywatny strój lekarza przed zabrudzeniem wydzielinami oraz kontaminacją drobnoustrojami. Odróżnia nas od innych zawodów w tym medycznych (np. ratowników) oraz od pacjentów. Jest to swego rodzaju uniform, nadający nam powagi. Biały fartuch wygląda schludnie, profesjonalnie, elegancko. Biel kojarzy się z czystością, uczciwością, prawością. Na białym fartuchu widać najmniejsze zabrudzenie co wymusza jego częstą zmianę i pranie.

Innym powodem są względy praktyczne - podczas badania przedmiotowego w świetle dziennym, różowy lub granatowy strój lekarza rzuca poświatę - odblask na skórę pacjenta, co może zakłócić właściwą ocenę np. zmian skórnych.

Na koniec usprawiedliwienie: powyższy poradnik jest czysto subiektywny. Wykorzystuję tylko częściowo zasady dotyczące stroju formalnego, możliwie upraszczając dobór stroju zarówno zapracowanemu lekarzowi jak i niewyspanemu studentowi. Pamiętajmy tylko, że w szpitalu jesteśmy stale obserwowani przez innych lekarzy, ale przede wszystkim przez pacjentów. Lekarz to w pewnym sensie, eksponowane stanowisko, dlatego nie zaniedbujmy, proszę, naszego wizerunku.

PS. Ostatnio modne stroje sprzed lat wracają do łask, kto wie... ;-)

UBISOFT

Lek. Beata Tomaszewska, specjalista chorób wewnętrznych

Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Xroma

Members
Napisano

Tragedia... Jedna taka "dziewucha" ( ;-) ) i znów trzeba się zastanawiać, w jakim wieku żyjemy.

Kawa

MD
Napisano

To znaczy, że pielęgniarkom nie wolno nosić białych fartuchów, bo są one zarezerwowane dla poważnych zawodów, czyli lekarzy? :D 

O ile zgadzam się w pełni co do higieny osobistej, to ta wszechobecna biel bardziej niż z oddziałem szpitalnym kojarzy mi się ze sztywną atmosferą jakichś laboratoriów z początku studiów typu biochemia, biofizyka i inny bioszit.

Kaśka95

Members
Napisano

Z częścią "porad" zgadzam się w pełni, z innymi nie. Pośród tych drugich znajduje się wymóg o konieczności  wyleczenia zębów... Po 1-sze martwica postępuje w różnym tempie i nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek usprawiedliwił nieobecność studenta przez kilka tygodni z jej powodu, skoro mam obowiązek pojawienia się na zajęciach z aktywną infekcją (to samo tyczy się próchnicy), po drugie leczenie stomatologiczne prywatnie jest drogie, a na wizytę w klinice prowadzonej przez studentów lub w innej formie w ramach NFZ trzeba poczekać. Sama nie miałam nigdy problemu z zębami w taki zakresie, ale zdarzało mi się połamać siekacze i co w związku z tym- zostanę wyrzucona z zajęć?
Druga sprawa to paznokcie- zalecenia WHO owszem mówią o nieużywaniu lakierów, natomiast sytuacją, w której faktycznie zauważono zwiększone ryzyko przeniesienia infekcji jest noszenie odpryśniętego lakieru, co akurat w przypadku hybryd jest najmniej prawdopodobne (badanie przeprowadzano na instrumentariuszkach myjących się do zabiegów z i bez lakieru na paznokciach), oczywiście nie jestem zwolenniczką długich paznokci i krzykliwych barw, ale nie przesadzajmy.

Buty- noszę i będę nosić adidasy, bo w "chodakach" mam problem z kolanami.

I jeszcze jedna sprawa- jak już się czepiamy innych o nie przestrzeganie zasad, to warto samemu przestrzegać prawa- skąd zdjęcie (brak źródła) i czy jest zgoda Ubisoftu na użycie ich grafiki?

Pozdrawiam

Napisano

Dla mnie abstrakcja. Rozumiem dbanie o higienę ale zgadzam się z kawą że kolorowa załoga wcale nie jest mniej profesjonalna.

Zważmy na to że w UK często pracuje sie w koszuli z krawatem, USA jest pełne kolorowych scrub'ów.

 

Jak też wprowadzić postulat braku hybryd, no po to stworzono hybrydy by się utrzymywały kilka tyg a nie kilka dni wiec jak mieć czyste paznokcie w pracy a kolorowe poza. Wiadomo że manicure typu akwarium można uznać za ekstrawagancję (przynamniej ja tak uważam) ale jest przecież mnóstwo "profesjonalnych" odcieni np. cała gama pasteli.

Wpis rozmija się w pełni z moim światopoglądem.

Nasz zawód wymaga od nas sporo poświeceń i zabija w nas dość znacznie indywidualizm a mamy iść w kierunku jeszcze wyższej unifikacji ? 

Czy internista z burgundowych crocksach , siwych chinos'ach i granatowym scrub'ie z littmanem w wersji rainbow wzbudza odczucie braku profesjonalizmu ? - w moim odczuciu nie, tak samo jak prawnik w tweedowej marynarce i skarpetach w grochy. Moda nie musi być szara by być w dobrym smaku.

 

Napisano

Dawno nie widziałem tak zaciętej dyskusji na MF ;) Jestem za dbaniem o wygląd w pracy lekarza, Autorka zwraca uwagę na to, że pisze subiektywnie i myślę, że można na całość popatrzeć także z przymróżeniem oka ;) Nie do końca rozumiem co miała Nefer na myśli pisząć "że nie powinniśmy interesować się modą". Noo, być może nie byłoby naturalne gdyby 99% lekarzy było zaciętymi wizażystami czy coś w tym stylu, ale ja uważam, że trzeba wiedzieć jaką koszulę wybrać w sklepie. Ja pracuję z dziećmi, dość często w ogóle się nie przebieram tylko idę w koszuli w spodniach. A na ubranie jak Pan powyżej (koszula, krawat i fartuch) u mnie nie ma szans - jedna warstwa max, bo inaczej przy takiej liczbie zadań, biegania i gorąca w szpitalu popłynąłbym ...

Kawa

MD
Napisano

Jeszcze mnie ciekawi jedno: dlaczego kobity nie mają nosić T-skirtów? O ile nakaz bieli można tłumaczyć starymi zaszłościami ordynatorskimi, to zakaz T-shirtów? W takim razie co? 

Szczupak

Members
Napisano

Dawno nie czytałem takiego steku bzdur. Może ten tekst jest specjalnie tak napisany i nie wyłapuję żartu, bo aż ciężko uwierzyć, że ktoś umieścił nieironicznie tyle głupot w tak krótkim wpisie.

Chciałem się odnieść do kolejnych głupotek, ale wyszło, że cytuję zdanie po zdaniu i wyszedł długi elaborat.

Jakim prawem chcesz narzucać komuś, że ma nie farbować włosów na jakiś kolor, nie tatuować się, nie malować ust zbyt wyraziście czy naszyć coś na fartuchu? Dziecinne i żenujące są te porady. Jeszcze tego brakowało, żebyś wyrzucała kogoś z zajęć bo ci się malowanie paznokci u stóp nie spodobało xD
To, że Tobie się coś nie podoba to Twoja sprawa i Twój problem, zachowaj to dla siebie.
Zabawne jest też to, że piszesz o lekarzach jakby byli co najmniej jakąś wyższą od zwykłego plebsu kastą. Tekst o białym fartuchu jest piękny. Brakuje tylko, żebyś chodziła z karteczką przylepioną do czoła "jestem lekarzem, jestem lepsza".

ŁukaszK

Members
Napisano

A niby dlaczego ma zachowywać dla siebie? Chyba jest wolność słowa, może mówić co jej ślina na język przyniesie. Ty z resztą też, co widać, a forum jest od tego, żeby dyskutować o swoich poglądach.

Co do samego tekstu, to powiem, że klasyka nigdy nie wychodzi z mody. Owszem, tak samo jak na ślub możesz przyjść w klasycznej białej sukni, albo takiej rodem ze wschodniej Rosji,

b7ed3b64df215ea2a2989a23964f0b19.jpg

tak samo możesz przyjść do pracy w czym się tylko podoba. Z kolczykiem w nosie, wardze, policzkach, tatuażem na czole. Kto zabrania? Klasyka to ubiór schludny, czysty, elegancki i prezentujący powagę zawodu, jakim niewątpliwie jest każdy zawód medyczny. Poczucie smaku, sprawa osobista. Mi podoba się styl brytyjski i amerykański, czyli przychodzenie do pracy pod krawatem, chociaż wiem, że nie zawsze i wszędzie się to sprawdza. Zwłaszcza przy takim nawale pracy, jaki jest w polskim systemie, ale co mi szkodzi być fanem.

Powiem jeszcze, że nie jestem również za kolorowymi fartuchami. Chociaż to też zależy gdzie. Jak moi znajomi z pogotowia narzekają czasami na kolor ich odzieży roboczej i pytają mnie o zdanie, to od razu mówię, że ratownicy powinni jeździć ubrani na biało, albo może nawet lepiej w alarmowym zielonym (takim jak na Słowacji, Czechach, Austrii i Wielkiej Brytanii) i kiedy zdziwieni robią oczy jak talerze odpowiadam zawsze, że ta odzież ma być dla nich, ale nie do patrzenia, żeby ładnie wyglądać, jak na rewii mody, tylko dla ich bezpieczeństwa. Na oddziale, zwłaszcza internistycznym, czy w jakimś gabinecie w przychodni, można sobie chodzić w czym się chce. Tylko jak się ma pacjenta, który może znienacka siknąć krwią albo, za przeproszeniem, zafajdać się po same uszy, to lepiej nie skupiać się na tym, czy się dobrze wygląda, tylko czy po całej akcji szukać ubrania na zmianę. I na takich kolorach (plus także na jasnym niebieskim) to wszystko wyłazi jak na dłoni. I nie ma tak, jak miał mój kumpel, że wygnietli faceta po wypadku komunikacyjnym, oddali go na SOR, a po powrocie na bazę, jak się rzucił na kojo i dotknął spodni, odkrył, że w miejscu czarnej wstawki ma po pacjencie jeszcze nie skrzepłą krew. Owszem - przez skórę nie spenetruje żadne paskudztwo, tylko czy to taki problem podczas tego typu zdarzeń nabawić się jakiegoś zadrapania? To jest takie przypomnienie, że jednak po coś ten fartuch jest. Ma jakieś funkcje, o dziwo.

A prawda jest taka, że jak pacjent jest bardzo chory, to choćby się na niego z czarnym workiem zaczaić, to i tak słowa nie piśnie. Bo bardzo chory pacjent nie ma czasu się rozglądać, kto się nim zajmuje, tylko jak.

Kawa

MD
Napisano

Czyli czarny nie do końca, bo nie widać krwi na fartuchu. A reszta kolorów? 

ŁukaszK

Members
Napisano

Z czysto pragmatycznego punktu widzenia nie jestem fanem innych kolorów, niż tych w klasycznym dress kodzie szpitalnym, czyli: Białe - czyste; Zielone, Niebieskie - sterylne; Żółte, Czerwone - brudne. Z czysto sentymentalnego - podoba mi się przychodzenie pod krawatem, a przecież np. do gabinetu i niekrwawych oddziałów można.

Natomiast tak jak napisałem - dopóki pacjent nie będzie marudził (kto by się tam pacjentem przejmował - o ile SZEF nie będzie marudził), a bardzo chory nie ma na to czasu, można się ubierać w co się chce. Z tego, co mi wiadomo, nie ma przymusów nigdzie w ustawach (poza tym rozporządzeniem w sprawie ubioru obsady ZRM).

amigo

MD
Napisano

Kompletnie się nie zgadzam. Jako pacjent o wiele lepiej czułabym się w otoczeniu kolorów, uważam, że to super wygląda, jak lekarze zakładają kolorowe scrubsy albo mają koszulki z jakimiś motywami (obojętnie, serduszka, kwiatki, cokolwiek), jest ciekawiej, weselej. Dołujące dla mnie są szare oddziały, bez kolorów, bez "życia ", po prostu smutne. Kolorowe są oddziały dziecięce, ja dzieckiem nie jestem a i tak uważam że milej się przebywa w takim otoczeniu.

W ogóle, ale to absolutnie nie razi mnie jeśli lekarz ma widoczny tatuaż, może mieć kolczyk w nosie, nie obchodzi mnie to kompletnie. Co za bzdura, ze lekarz nie może interesować się modą? Jeśli ktoś lubi wyrażać siebie poprzez wygląd, niech to robi, czemu nie (oczywiście że musi mieć jakiś uniform - czy to fartuch czy scrubsy ale niech chociaz może wybrać sobie kolory czy motyw) co to za komuna gdzie wszyscy mają być szarzy i jednakowi? Zupełnie inaczej pojmuję pojęcie tego co schludne - nie mówię o podstawach takich jak higiena osobista, czyste zęby i paznokcie, z tym chyba nikt by nie polemizował, ale sam fakt posiadania np tatuażu widocznym miejscu nie sprawia, że ja jako pacjent pomyślałabym "o kurde, ten doktor to na pewno niedomyty i brudny" jak absurdalnie to brzmi :D  coraz wiecej i to starszych (40-50 lat) lekarzy widuję właśnie z tatuażami w widocznych miejscach.

Delikatny makijaż? Czerwina szminka wuglarna? To Twój subiektywny odbiór tego koloru, wg mnie czerwone usta wcale nie są wulgarne, dokładnie tak samo jak różowe czy nie pomalowane. Każdemu pasuje inny kolor, jak ktoś świetnie wygląda w czerwonych ustach i lubi sie tak na co dzień to niech tak chodzi. To Ty uważasz to za wulgarne a nie ta osoba.

 Co mnie to interesuję jaki kolor ust ma mój lekarz jaki kolor scrubsów czy czy ma tatuaż? On/Ona ma być kompetentny dobrze mnie zdiagnozować i wyleczyć oraz być czystym i higienicznym żeby mnie niczym przy okazji nie zarazić a to czy szminka jest różowa czy czerwona czy scrubsy są różowe a na ręku widnieje tatuaż nie wpływa na bycie bardziej czy mniej brudnym. 

Ty chcesz wyglądać klasycznie, ok nikt Cię nie krytykuje i nie zmusza do wbijania się w kolory kolczyki tatuaże i mocniejszy make up. Ale tolerancja powinna działać w 2 strony, szczególnie jeśli mówimy o czyimś subiektywnym (co sama napisałaś) odbiorze. Jakiś pacjent nie będzie chciał się u mnie leczyć z samego faktu, że jestem kobietą bo jest mizoginem, innemu może przeszkadzać że używam eyelinera i mam mocny makijaż i będzie kwestionował moje kompetencje, jeszcze inny powie że nie obchodzi go jak wyglądam dopóki zachowuje zasady higieny i niczym go nie zaraże i jestem kompetentna.

Zawsze znajdzie się ktoś komu będzie coś przeszkadzać w Tobie i zawsze coś znajdzie. Ty posługujesz się stereotypami i to Twój problem, nie narzucaj swojego subiektywnego zdania innym, tylko sama postępuj w zgodzie z własną estetyką.

 

 

tamto

Members
Napisano

Ciekawa opcja ;)

Moim zdaniem powinniśmy się czuc przede wszystkim wygodnie Ubrania powinny być dopasowane do stanowiska jaki wykonujemy. Jak również dobrane do nas rozmiarem. Nie polecam kupowania ubrań zbyt małych ani zbyt dużych. 

Jeśli chodzi o kolor, to nie wiem czemu tak wiele osob nie jest przekonanych do kolorów zamiast jedynie do bieli. Biel w wielu pacjentach budzi mieszane uczucia. 

https://www.ferpol.pl/pl/1752-wanny-wychwytowe

Odpowiednie ubrania dostaniecie tutaj

kardiolog

Members
Napisano

Wybór sukienki wieczorowej powinien uwzględniać typ sylwetki, aby podkreślić jej atuty i zapewnić komfort noszenia. Kobiety o figurze klepsydry mogą postawić na dopasowane modele, które podkreślą talię, natomiast fasony w stylu empire sprawdzą się u osób o pełniejszych kształtach. Warto także zwrócić uwagę na długość sukienki – dłuższe modele dodają elegancji, a krótsze podkreślają nogi. Na stronie https://mai-wear.com/ można znaleźć różne modele sukienek, które pasują do różnych typów sylwetki. Odpowiedni dobór fasonu pozwala stworzyć harmonijną i efektowną stylizację.

archiwista

Members
Napisano

Dla tych, którzy już mają dość ruchomych protez albo braków w uśmiechu – implanty zębowe to konkretna opcja. Zajrzyj na https://n100stomatologia.pl/implanty-zebowe/ i zobacz, jak wygląda cały proces. Fachowa robota, sprzęt na poziomie, a efekty – pierwsza klasa. Raz zrobisz i masz spokój na lata, bez ciągłego poprawiania i problemów.

kotecek

Members
Napisano

Jeżeli chcesz mieć pewność, że wkładki będą pasować jak ulał, to komputerowe badanie stóp na https://fororto.pl/komputerowe-badanie-stop/ jest obowiązkowe. Bez tego żadna wkładka nie będzie tak skuteczna. Lepiej działać z głową i mieć pełną diagnozę na starcie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj komentarz...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.