Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

MedFor.me - Medycyna. AI. Obiektywnie

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

dr Mateusz Palczewski

Administrators
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez dr Mateusz Palczewski

  1. "Stworzone bez AI!" - już niedługo będziemy przybijać taki stempel pod treściami, które powstały bez pomocy sztucznej inteligencji. Tak uważam. Granica pomiędzy treściami stworzonymi w pełni samodzielnie przez człowieka, a AI, staje się cienka jak nigdy. O ile są obszary, w których możemy tylko się cieszyć, że mamy takie narzędzia, to ja widzę nadchodzące hordy sztucznych treści, w których możemy się wszyscy pogubić! Ba, nawet nie treści, a sztucznych ludzi! W mojej ocenie to niestety pole do tworzenia bardzo dużej ilości, wysokiej jakości fake newsów i budowania opinii publicznej na modłę zamawiającego - często najbogatszego. Obserwuję od kilku miesięcy portal Threads (coś a'la dawny twitter, ale od Meta). Kilka pierwszych tygodni, mimo braku znajomych, zadziwiło mnie sporym zasięgiem i kilkoma ciekawymi dyskusjami. Dziś natomiast, mam wrażenie, że 80% postów pochodzi od nierzeczywistych ludzi. Dodają oni na swoich profilach bardzo realistycznie wyglądające zdjęcia, budują profil tygodniami, ale jednak widać, że to fake! Jeszcze w tej chwili ja umiem to rozróżnić, ale jak długo? I jak poradzą sobie z tym np. nasi rodzice albo dzieci? Czy to już moment aby każda treść publikowana w internecie była potwierdzana dowodem osobistym? Zachłystujemy się AI, ale może dopiero teraz dostrzeżemy jak ważne jest odróżnienie rzeczywistości od matrixa. Będziemy pragnęli czytać i obserwować treści stworzone przez człowieka - kto wie, czy jeszcze za ten luksus nie zapłacimy! ps. grafika do nagłówka to prawdziwe zdjęcie napisanego przeze mnie zdania w zeszycie. Prawdziwym zeszycie.
  2. Wracam wczoraj do domu i widzę, że z naprzeciwka jedzie chłopiec na hulajnodze elektrycznej - zbliżyliśmy się do siebie i z zadowoleniem zobaczyłem, że jedzie w kasku i to w dodatku z tą "przyłbicą" na brodzie! Chwile później jak mnie mijał, zauważyłem, że za nim stał o 1/3 mniejszy kolega trzymający go w pasie, bez kasku. Jechali ulicą. Nie zdążyłem zwrócić im uwagi, ale jak to tylko możliwe staram się to robić - na spokojnie, niekiedy żartobliwie, bo dziecko może się przestraszyć, że obcy człowiek zwraca uwagę, ale myślę, że to może przynieść więcej korzyści niż szkody. Czasem taki komunikat lepiej się zapamięta niż od rodzica. Zachęcam Was także do tego by w ten sposób też społecznie oddziaływać! Poniżej zamieszczam kilka postów od znajomych i nieznajomych uczulających na to jak ważne jest noszenie kasków podczas jazdy na hulajnogach ?
  3. Okulary Meta: Wygoda czy permanentna inwigilacja? Zagrożenia dla prywatności w nowej erze technologii ubieralnejWrocław, Polska – Wkraczamy w erę, w której granice między światem cyfrowym a rzeczywistością zacierają się w tempie wykładniczym. Najnowszym przykładem tego trendu są inteligentne okulary od Meta, stworzone we współpracy z legendarną marką Ray-Ban. Obiecują one rewolucję w sposobie, w jaki komunikujemy się i wchodzimy w interakcję z otoczeniem – wszystko to bez konieczności sięgania po smartfona. Jednak pod lśniącą powierzchnią innowacji i wygody kryją się głębokie i niepokojące pytania dotyczące naszej prywatności, zgody na bycie nagrywanym i przyszłości anonimowości w przestrzeni publicznej. Okulary Meta, wyposażone w kamery, mikrofony, głośniki i, w najnowszych modelach, niewielki wyświetlacz, pozwalają na robienie zdjęć, nagrywanie filmów, prowadzenie transmisji na żywo, słuchanie muzyki i interakcję z asystentem AI. Wszystko to za pomocą prostych komend głosowych lub dotykowych gestów. Wizja Mety jest jasna: stworzyć urządzenie tak dyskretne i naturalne w obsłudze, by stało się integralną częścią naszego życia. I właśnie w tej dyskrecji tkwi największe zagrożenie. Spojrzenie, które nagrywa: Problem braku świadomej zgodyPodstawowym i najczęściej podnoszonym zarzutem wobec okularów Mety jest erozja fundamentalnej zasady świadomej zgody. W przeciwieństwie do smartfona, którego wyciągnięcie i skierowanie w czyjąś stronę jest aktem jawnym i czytelnym, okulary Ray-Ban Stories czy nowsze modele z wyświetlaczem wyglądają niemal identycznie jak ich klasyczne odpowiedniki. Nagrywanie otoczenia staje się równie proste i niezauważalne, co zwykłe spojrzenie. Meta, w odpowiedzi na te obawy, zaimplementowała niewielką diodę LED, która zapala się podczas nagrywania. Jednak krytycy, w tym organizacje zajmujące się ochroną prywatności i eksperci ds. technologii, zgodnie twierdzą, że jest to rozwiązanie dalece niewystarczające. W jasnym świetle dnia dioda jest ledwo widoczna, a większość osób nie ma w zwyczaju wpatrywać się w cudze oprawki okularów. Co więcej, subtelne sygnały świetlne nie komunikują jasno, czy jesteśmy jedynie fotografowani, czy też nagrywani wideo wraz z dźwiękiem. To stwarza sytuację, w której miliony użytkowników okularów Mety stają się mobilnymi punktami inwigilacji, a osoby w ich otoczeniu – nieświadomymi uczestnikami cyfrowego zapisu. Prywatne rozmowy w kawiarni, spotkania w parku czy nawet chwile spędzone w bardziej intymnych przestrzeniach, jak domy znajomych, mogą być z łatwością rejestrowane bez wiedzy i zgody osób nagrywanych. Normalizacja takiego stanu rzeczy prowadzi do tzw. "chilling effect" – zjawiska, w którym ludzie zaczynają cenzurować swoje zachowania i wypowiedzi w obawie, że mogą być stale obserwowani i nagrywani. Dane w okularach Mety: Kto jest prawdziwym klientem?Kolejnym, równie istotnym wymiarem zagrożeń, jest gromadzenie i wykorzystywanie danych przez samą firmę Meta. Historia tego technologicznego giganta jest naznaczona licznymi skandalami związanymi z naruszeniem prywatności użytkowników. W przypadku inteligentnych okularów, zakres zbieranych danych jest niezwykle szeroki i osobisty. Urządzenia te kolekcjonują nie tylko zdjęcia i filmy, ale również dane audio (komendy głosowe, a potencjalnie także rozmowy z otoczenia), metadane dotyczące lokalizacji, czasu i częstotliwości użytkowania. Meta otwarcie przyznaje, że dane te, w tym nagrania głosowe, są wykorzystywane do trenowania i ulepszania jej systemów sztucznej inteligencji. Użytkownik, akceptując regulamin, zgadza się na to, by jego interakcje z urządzeniem stały się paliwem dla rozwoju technologii Mety. Powstaje tu fundamentalne pytanie o model biznesowy firmy, który opiera się na monetyzacji danych. Choć Meta nie potwierdziła bezpośredniego wykorzystywania treści z okularów do personalizacji reklam, jej dotychczasowe praktyki każą zachować daleko idącą ostrożność. Informacje o tym, gdzie bywamy, z kim się spotykamy, co przykuwa naszą uwagę (dosłownie, poprzez kierunek "spojrzenia" kamery) są bezcennym źródłem wiedzy dla algorytmów profilujących. W ten sposób użytkownik okularów, choć zapłacił za produkt, staje się jednocześnie towarem, którego dane mogą być analizowane i wykorzystywane w celach komercyjnych. Bezpieczeństwo i potencjalne nadużyciaPoza kwestiami związanymi z polityką prywatności Mety, istnieje również ryzyko związane z bezpieczeństwem samych urządzeń. Jak każde urządzenie podłączone do internetu, inteligentne okulary mogą stać się celem ataków hakerskich. Przejęcie kontroli nad okularami mogłoby dać cyberprzestępcom dostęp do niezwykle wrażliwego strumienia danych wizualnych i dźwiękowych z życia ofiary, otwierając drogę do szantażu, kradzieży tożsamości czy zaawansowanego stalkingu. Ponadto, dyskretny charakter urządzenia czyni je potencjalnym narzędziem do celów niezgodnych z prawem. Organizacje zajmujące się zwalczaniem terroryzmu i przestępczości zorganizowanej już teraz ostrzegają, że takie okulary mogą być wykorzystywane do prowadzenia rozpoznania, dokumentowania systemów zabezpieczeń czy nielegalnego nagrywania spotkań. Łatwość, z jaką można je przemycić do miejsc z zakazem fotografowania, stanowi poważne wyzwanie dla istniejących regulacji prawnych i procedur bezpieczeństwa. Społeczne i prawne wyzwaniaPojawienie się okularów Mety stawia przed społeczeństwem i prawodawcami trudne pytania. Jak pogodzić technologiczną innowację z prawem do prywatności w przestrzeni publicznej? Czy istniejące przepisy, takie jak RODO, są wystarczające, by skutecznie chronić obywateli przed permanentną, zdecentralizowaną inwigilacją? Wiele wskazuje na to, że potrzebujemy nowej debaty publicznej na temat granic technologii ubieralnej. Konieczne może okazać się wprowadzenie bardziej rygorystycznych wymogów dotyczących informowania o nagrywaniu – na przykład poprzez zastosowanie znacznie wyraźniejszych i jednoznacznych sygnałów wizualnych i dźwiękowych. Ciężar odpowiedzialności nie może spoczywać wyłącznie na użytkowniku, jak sugeruje Meta, ale również na producencie, który wprowadza na rynek urządzenie o tak ogromnym potencjale do naruszania prywatności. Podsumowanie: Wygoda za cenę wolności?Inteligentne okulary od Mety są bez wątpienia fascynującym osiągnięciem technologicznym, które może zaoferować użytkownikom nowy poziom wygody i interakcji ze światem cyfrowym. Jednak cena, jaką możemy zapłacić za tę wygodę, jest niezwykle wysoka. Jest nią ryzyko utraty kontroli nad naszym wizerunkiem, prywatnością naszych rozmów i anonimowością w codziennym życiu. Zanim bezkrytycznie przyjmiemy wizję przyszłości promowaną przez Marka Zuckerberga, musimy zadać sobie pytanie, czy świat, w którym każde nasze spojrzenie może być potencjalnie nagrywane, analizowane i monetyzowane, jest światem, w którym chcemy żyć. Wybór między innowacją a prywatnością nie powinien być grą o sumie zerowej. Obowiązkiem zarówno twórców technologii, jak i całego społeczeństwa jest znalezienie równowagi, która pozwoli czerpać korzyści z postępu, nie poświęcając przy tym fundamentalnych praw, które stanowią o naszej wolności.
  4. Sztuczna inteligencja niczym wyrocznia? Nowy model generatywnej AI przewiduje wystąpienie choróbSztuczna inteligencja, oparta na tej samej technologii co popularny ChatGPT (generatywna AI), może być w stanie prognozować przyszły stan naszego zdrowia, analizując sekwencję przebytych chorób niczym słowa w zdaniu. Międzynarodowy zespół naukowców opracował model Delphi-2M, który w przyszłości, ma szansę pomagać specjalistom przewidywać ryzyko wystąpienia ponad 1000 różnych schorzeń nawet na 20 lat w przód. Decyzje w opiece zdrowotnej opierają się na zrozumieniu przeszłości i teraźniejszości pacjenta, aby przewidzieć i wpłynąć na jego przyszłość. Do tej pory było to zadanie niezwykle złożone. Jednak naukowcy z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Danii postanowili wykorzystać do tego potęgę generatywnych modeli AI. Zmodyfikowali architekturę GPT-2, ucząc ją nie języka, lecz „gramatyki” ludzkich chorób – tego, jak jedne schorzenia następują po drugich i w jakim czasie. Model, nazwany Delphi-2M, został wytrenowany na ogromnym zbiorze zanonimizowanych danych medycznych pochodzących od 400 tysięcy uczestników brytyjskiego projektu UK Biobank. Następnie jego skuteczność zweryfikowano na zupełnie nowej, jeszcze większej grupie 1,9 miliona osób z duńskich rejestrów medycznych, bez dokonywania żadnych zmian w parametrach modelu. Wyniki okazały się imponujące. Co potrafi przewidzieć Delphi-2M?Delphi-2M jest w stanie prognozować ryzyko dla szerokiego spektrum chorób, od nowotworów po zaburzenia psychiczne. Jego dokładność jest porównywalna, a czasem nawet przewyższa istniejące, wyspecjalizowane modele ryzyka dla pojedynczych chorób. Model z powodzeniem przewiduje między innymi: Nowotwory złośliwe, takie jak rak piersi i rak trzustki. Choroby metaboliczne, w tym cukrzycę insulinozależną. Schorzenia układu krążenia, na przykład ostry zawał mięśnia sercowego. Choroby neurodegeneracyjne, jak choroba Alzheimera. Zaburzenia psychiczne, w tym epizody depresyjne. Ciężkie infekcje, takie jak sepsa (posocznica). Przewlekłe choroby układu oddechowego, na przykład astmę. Co istotne, model potrafi nie tylko wskazać, jakie choroby mogą się pojawić, ale również oszacować, kiedy może to nastąpić. Zaletą takiego modelu może być też fakt, że nie przewiduje ona ryzyka dla pojedynczej choroby a całej grupy - czyli zamiast odpowiadać na pytanie "jaka jest szansa, że pacjent zachoruje na konkretnie na Alzheimera?" odpowie "na jakie choroby, i z jaką szansą, pacjent może zachorować w przyszłości". Generowanie danych dla nauki i ochrona prywatnościJedną z najbardziej obiecujących cech Delphi-2M jest jego zdolność do generowania syntetycznych, ale realistycznych „ścieżek zdrowia” pacjentów na okres do 20 lat. Oznacza to, że na podstawie danych konkretnej osoby do pewnego wieku, model potrafi stworzyć wiarygodną symulację jej przyszłej historii medycznej. Ta funkcja ma dwa kluczowe zastosowania. Po pierwsze, pozwala na lepsze prognozowanie obciążenia systemów opieki zdrowotnej w przyszłości. Po drugie, rozwiązuje jeden z największych problemów w badaniach medycznych – prywatność danych. Naukowcy mogą teraz trenować inne algorytmy na w pełni syntetycznych danych wygenerowanych przez Delphi-2M, które zachowują statystyczne prawidłowości prawdziwych chorób, ale nie zawierają żadnych informacji o konkretnych osobach. Co zdumiewające, model wytrenowany wyłącznie na takich syntetycznych danych osiągnął niemal taką samą skuteczność predykcyjną jak ten uczony na danych rzeczywistych. Ograniczenia i spojrzenie w przyszłośćAutorzy badania podkreślają, że Delphi-2M, jak każda sztuczna inteligencja, nie jest pozbawiony ograniczeń. Model uczy się wzorców, ale także uprzedzeń (biasów) obecnych w danych treningowych. Przykładowo, system nauczył się, że pewne choroby są częściej diagnozowane w szpitalach, a inne w podstawowej opiece zdrowotnej, co jest raczej odzwierciedleniem organizacji systemu niż biologii choroby. Dlatego narzędzie to ma służyć jako wsparcie dla lekarzy, a nie ich zastępstwo. W przyszłości model może być rozbudowywany o dodatkowe warstwy danych, takie jak wyniki badań krwi, informacje genetyczne, dane z obrazowania medycznego czy nawet z urządzeń noszonych, jak smartwatche. Delphi-2M nie jest magiczną kryształową kulą, ale potężnym narzędziem statystycznym, które może otworzyć nowy rozdział w dążeniu do medycyny spersonalizowanej, pozwalając lepiej rozumieć, przewidywać i w konsekwencji skuteczniej leczyć choroby, które dotykają nas wszystkich. Pamiętać jednak należy, że narzędzie to jest projektowane jako system wsparcia dla profesjonalistów medycznych, a nie aplikacja dla pacjentów. Przed wprowadzeniem go do powszechnego użytku klinicznego istnieje kilka istotnych barier i kroków pośrednich. Największą przeszkodą jest brak odpowiednich regulacji prawnych. Autorzy badania stwierdzają, że wdrażanie systemów wspomagania decyzji klinicznych, takich jak Delphi-2M, wymaga ram regulacyjnych, które dla sztucznej inteligencji w opiece zdrowotnej są wciąż w powijakach. Zanim takie narzędzia trafią do gabinetów lekarskich, muszą powstać przepisy gwarantujące ich bezpieczeństwo, skuteczność i etyczne wykorzystanie. Źródło: https://www.nature.com/articles/s41586-025-09529-3
  5. Hi, Let’s be honest - new iOS 26 is a huge change! First, take a look at couple of screenshots ? My first feeling is that it's awkward and it's like we are all back to around 2010 and iPhone 3GS. However the usability is pretty nice and I admire new "search" functionality that appears everywhere. Rounded, more flat buttons - I don't have strong opinion yet. Probably as always with Apple's releases - we will get used to it and it will be fine or even better :) What are yours' first feelings?
  6. W podejmowaniu decyzji fajne jest to, że jak się już ją podejmie, to można dalej o sprawie nie myśleć! Bardzo trudno jest trwać na rozdrożu. I chociaż wiadomo, że każda z decyzji ma swoje potencjalne plusy i minusy, to mi osobiście pomaga też myślenie, że o tym jaki jest rozrachunek dowiem się tylko w przypadku tej decyzji jaką podjąłem. Nie wiadomo co by było gdyby podjęto inną decyzję - tego po prostu nie wiadomo. Ja, i chyba większość z nas, zawsze staram się podjąć możliwie najlepszą decyzję. Jesli zaczynam się zastanawiać "co by było gdyby" to wracam do tego, że wiem, że podjąłem najlepszą możliwą decyzję na tamten moment i nie dowiem się co by było gdybym postąpił inaczej. Podjąć decyzję i iść dalej. To jest to.
  7. dr n. med. Mateusz Palczewski redaktor naczelny MedFor.me kontakt: palczewski.mateusz@gmail.com LinkedIn | Facebook | Instagram O MedFor.me Portal powstał w roku 2011 jako pierwsze w Polsce forum i portal dla studentów medycyny i lekarzy. Obecnie funkcjonuje głównie jako strona z informacjami ze styku medycyny i AI. Wydawcą portalu jest MEDUCASE Sp. z o. o. Jeśli chcesz współtworzyć portal, napisz! Ogromne podziękowania za lata pracy przy MedFor.me dla Mateusza Malika, Mateusza Stolarza, Szymona Suwały, Macieja Magdziaka, Anny Smyk-Kosik, Michała Duckiego i wielu innych!
  8. Na człowieku JESZCZE nie ☝ ale w najnowszej pracy naukowej zaprezentowano system chirurgiczny oparty na sztucznej inteligencji, który w pełni autonomicznie wykonał operacje usunięcia pęcherzyka żółciowego. Testy przeprowadzono na 8 modelach zwierzęcych — a konkretnie na świniach — i zakończyły się 100% skutecznością bez udziału człowieka. Co w tym wyjątkowego? To nie jest tylko „chirurgiczny autopilot”, który wykonuje wcześniej zaprogramowane ruchy. Ten system uczy się na podstawie obserwacji prawdziwych operacji – analizuje, jak wygląda każdy etap zabiegu, jak lekarze radzą sobie z komplikacjami i jak reagować, gdy coś idzie niezgodnie z planem. Do tego posługuje się… językiem. Dosłownie. Roboty planują kolejne kroki operacji, korzystając z opisu w języku naturalnym, np. „oddziel pęcherzyk od wątroby” lub „zatrzymaj krwawienie”. Następnie przekształcają te instrukcje w konkretne ruchy ramion chirurgicznych. To ogromny krok naprzód – nie tylko technologicznie, ale też symbolicznie. Bo pokazuje, że AI w chirurgii nie musi być jedynie asystentem. Może myśleć, planować, adaptować się. — ?Jako chirurg i osoba zawodowo zajmująca się walidacją kliniczną rozwiązań AI w medycynie, śledzę takie przełomy z ogromnym zaciekawieniem – i szczerze mówiąc, z mieszanką fascynacji i pokory. Pełna publikacja: ? https://www.science.org/doi/10.1126/scirobotics.adt5254 / https://arxiv.org/pdf/2505.10251 #AIwMedycynie #chirurgia #robotyka
  9. temat odpowiedział dr Mateusz Palczewski → na tamtoNa każdy temat
    Ja ostatnio słyszałem, że najzdrowsza jest przelewowa - chociaż najczęściej piję podciśnieniową hehe
  10. Dobra uwaga! Czyli trzeba pamiętać, że - lekarz pediatra oznacza lekarza z I stopniem specjalizacji z pediatrii - specjalista pediatrii oznacza lekarza albo z II stopniem specjalizacji z pediatrii albo wg nowego systemu specjalisty pediatrii
  11. Drodzy czytelnicy MedFor.me, serdecznie zapraszam do zazpoznania się z kampanią pt. W ramach Kampanii „Onkologia - włącz medyczną pasję!” realizowanej w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej na lata 2020-2030 finansowanej ze środków Ministra Zdrowia na stronie PrzypadkiMedyczne.pl dodano osiem artykułów, będących wywiadem ze studentami i lekarzami onkologami.  Onkologia - droga wielu medycznych szans i możliwości Wybierając specjalizacje onkologiczne można pomagać pacjentom w walce z chorobą nowotworową, prowadzić innowacyjne badania naukowe i korzystać z nowoczesnej aparatury medycznej. To pasjonujące, że jedna dziedzina medycyny ma tak wiele do zaoferowania - twierdzi Zuzanna Górska, studentka II roku kierunku lekarskiego i przyszła onkolog. Przeczytaj pełną wersję artykułu pt. Onkologia - droga wielu medycznych szans i możliwości Onkologia: ambitna specjalizacja dla ambitnych ludzi! Specjalizacje onkologiczne dają ogromne pole do popisu: można kształcić się za granicą, robić karierę naukową i uczestniczyć w nowatorskich badaniach klinicznych, na przykład tych prowadzonych przez Narodowy Instytut Onkologii – zapewnia profesor Andrzej Kawecki, zastępca dyrektora ds. klinicznych Narodowego Instytutu Onkologii. Celem kampanii społecznej „Onkologia - włącz medyczną pasję!” jest zachęcenie studentów medycyny i młodych lekarzy do wyboru jednej ze specjalizacji onkologicznych. Czy Pan Profesor pamięta moment, kiedy sam podejmował decyzję o dalszej drodze zawodowej? Jakie argumenty, w Pana przypadku, przemówiły za wyborem radioterapii onkologicznej i onkologii klinicznej? Przeczytaj pełną wersję artykułu pt. Onkologia: ambitna specjalizacja dla ambitnych ludzi! Przyszłość dzieje się na naszych oczach! Specjalizacje onkologiczne dają ogromne pole do popisu:można kształcić się za granicą, robić karierę naukową i uczestniczyć w nowatorskich badaniach klinicznych, na przykład tych prowadzonych przez Narodowy Instytut Onkologii – zapewnia profesor Andrzej Kawecki, zastępca dyrektora ds. klinicznych Narodowego Instytutu Onkologii. Onkologia to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się dziedzin medycyny, która daje lekarzom ogrom możliwości: można pomagać pacjentom w powrocie do zdrowia,prowadzić badania naukowe czy podróżować po świecie i poznawać nowe metody leczenia. O nudzie nie ma mowy – zapewnia prof. Dawid Murawa, Kierownik Katedry Chirurgii i Onkologii Collegium Medicum Uniwersytetu w Zielonej Górze, Kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, Prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej. Przeczytaj pełną wersję artykułu pt. Przyszłość dzieje się na naszych oczach! Onkologia - specjalizacje pozytywnych zmian! Leczę pacjentki, biorę udział w badaniach klinicznych nad nowoczesnymi lekami, angażuję się w międzynarodowe projekty. Onkologia to dziedzina, która jest sporym wyzwaniem, ale daje też ogromne możliwości rozwoju. To bardzo inspirujące - przekonuje dr n. med.Katarzyna Pogoda z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie Warszawie. Przeczytaj pełną wersję artykułu pt. Onkologia - specjalizacje pozytywnych zmian! Radioterapia onkologiczna -specjalizacja przyszłości! To fascynująca, dynamicznie rozwijająca się dziedzina medycyny, która jest jednym z filarów leczenia onkologicznego. Wybierając tę specjalizację można pomagać pacjentom korzystając z ultranowoczesnego sprzętu i jednocześnie brać udział w przełomowych projektach naukowych – podkreślają zgodnie dr hab. n. med. Adam Maciejczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii we Wrocławiu, który karierę naukową i praktykę zawodową rozpoczął ponad 20 lat temu i dr n. med. Mateusz Spałek związany z Narodowym Instytutem Onkologii w Warszawie, który od 3lat jest specjalistą radioterapii onkologicznej. Przeczytaj pełną wersję artykułu pt. Radioterapia onkologiczna - specjalizacja przyszłości! Teoria + praktyka: jak wyglądają studia przyszłych onkologów? W dziedzinach onkologicznych innowacyjne odkrycia naukowe, która mogą zmienić praktykę kliniczną pojawiają się z tygodnia na tydzień.Wybierając onkologię kliniczną, radioterapię czy chirurgię onkologiczną trzeba poświecić mnóstwo czasu na naukę. W zamian możemy mieć pewność, że monotonia w pracy nigdy nas nie dopadnie - zapewnia doktor Bartłomiej Tomasik, specjalista radioterapii onkologicznej z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Przeczytaj pełną wersję artykułu pt. Teoria + praktyka: jak wyglądają studia przyszłych onkologów? Onkologia, dziedzina, która się nie zatrzymuje! Specjalizacje onkologiczne to idealne dziedziny medycyny dla ludzi aktywnych, którzy lubią się rozwijać, są ciekawi nowych odkryć i doceniają współpracę z innymi lekarzami - przekonuje Marta Kurzawa, rezydentka III kliniki Radioterapii i Chemioterapii Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach. Przeczytaj pełną wersję artykułu pt. Onkologia, dziedzina, która się nie zatrzymuje! Fascynująca dziedzina wielu możliwości! W onkologii jest mnóstwo do odkrycia i do zbadania, a świadomość, że można coraz skuteczniej pomagać pacjentom to źródło ogromnej satysfakcji. Dlatego specjalizacje onkologiczne to świetne rozwiązanie dla lekarzy, którzy planując przyszłość stawiają na rozwój zawodowy i naukowy - zapewniają prof. Maciej Krzakowski, kierownik Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie i konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej oraz dr hab. n. med. Bożena Cybulska–Stopa z Narodowego Instytutu Onkologii - Państwowego Instytutu Badawczego, Oddział w Krakowie. Przeczytaj pełną wersję artykułu pt. Fascynująca dziedzina wielu możliwości!
  12. #zostanwdomu ? Będzie o detalach i uświadamianiu sobie! Musiałem wyjść, zatankować i zawieźć rodzicom zakupy. Dlaczego maksymalne staranie się o #zostanwdomu jest tak ważne? Bo nawet mega starania sprawiają, że łatwo o bliski kontakt. Wyciągnijcie lekcje z mojego wyjścia: ? stoje do kasy żeby zapłacić (w odległości ok 4 metrów od Pana z przodu), Pan zapłacił, odwraca się i przechodzi kilka centymetrów obok mnie (FAIL ?) - jego błąd, ale mogłem przewidzieć i zaradzić. ROZWIĄZANIE: Stanąć między półkami, spodziewać się ? wychodzę ze stacji, po drugiej stronie ktoś chce wejść i otwiera mi drzwi, mijamy się znów blisko. ROZWIĄZANIE: widzisz, że ktoś wchodzi/wychodzi? cofnij się, poczekaj w odległości Miałem oczywiście maskę ? rękawiczki i wyjście było konieczne. Tym postem chcę zwrócić uwagę dlaczego tak ważne jest by zostać w domu - nawet jeśli będziecie się starać to będzie dochodziło do kontaktów. Jak będziecie wychodzić bez potrzeby to będziecie mnożyć takie kontakty (wówczas bezpodstawne) i narażać innych i siebie. Dlatego... nie musisz wychodzić? Nie wychodzisz, #zostanwdomu! Zakrawa może i o paranoję, ale w tym czasie megauważność jest konieczna. Nigdy nie dowiecie się ilu transmisji uniknęliście dzięki Waszej uważności, a może nawet żyć oszczędziliście! Trzymam mega kciuki i mam coraz większą wiarę, że jako Polacy będziemy dawać przykład ? Międzynarodowe zawody "w uważaniu" uważam za otwarte! ? I jeszcze jedno... ktoś ma ochotę ze mną spotkać się dziś w parku? NO PRZECIEŻ MÓWIŁEM #ZOSTANWDOMU !!! Nie spotykamy się!!! Za każdym razem jak przyjdzie Wam pomysł żeby wyjść z domu pomyślcie sobie, że dr Palczewski zaproponował prowokacyjnie spotkanie w parku - nie, nie wychodzimy, nie spotykamy się, żartowałem! Za każdym razem w sytuacji gdy mamy pomysł wyjść, jako ćwiczenie, które zadaję Wam, zadajemy sobie pytanie czy na pewno musimy wyjść? Nie? No to #zostanwdomu Dziękuję! ?
  13. Kilka przebadanych koronawirusow (MERS, SARS-Cov, HCov) może przeżyć na sztucznej powieszchni nawet 9 dni. Podobnie może być w przypadku koronawirusa powodującego obecną pandemię choroby Covid-19, a więc SARS-Cov-2 [1,2]. W tym aspekcie raz jeszcze warto podkreślić jak ogromną rolę odgrywa mycie rąk, pozostawanie w domu czy chociażby dezynfekowania różnych powierzchni i miejsc - nawet gdyby mogło nam się to wydawać niekiedy przesadą. Każdy szczegół, każde staranie o uniknięcie transmisji wirusa może być ważne, a gdy tylko wejdzie nam w to nawyk, korzyści mogą być na prawdę ogromne. Zachęcam do rozważenia jak wiele korzyści może przynieść nasza ludzka inteligencja w wykonywaniu codziennych czynności. Propozycja na dziś: schodząc z mieszkania na dół do "Żabki" spróbuj nie łapać poręczy na schodach (chyba, że musisz aby się nie wywrócić!) Dużo zdrowia i rozwagi na codzień! Źródła: [1] https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0195670120300463 Persistence of coronaviruses on inanimate surfaces and their inactivation with biocidal agents [2] https://www.cdc.gov/coronavirus/2019-ncov/community/home/cleaning-disinfection.html
  14. Jeśli to tylko prawda - myślę, że każdy z nas powinien się z tym zapoznać. Być może profilaktyka okaże się jeszcze ważniejsza niż nam się wydaje! Tłumaczenie polskie znalezione w mediach społecznościowych - jeśli zauważycie nieścisłości w tłumaczeniu, prosimy o informacje.
  15. Dziś rano, o godzienie 8:00, Minister Zdrowia, Łukasz Szumowski na specjalnie przygotowanej konferencji poinformował o pierwszym potwierdzonym zakażeniu koronawirusem (Covid-19) u osoby przebywającej na terenie Polski. Osoba ta jest hospitalizowana w Zielonej Górze, z notatki wynika iż jest w stanie dobrym i nie jest seniorem. Niech ta informacja będzie dla czytających przede wszystkim sposobnością do ponownego (albo pierwszorazowego) zapoznania się z rzetelnymi materiałami dotyczącymi tego jak zapobiegać zakażeniu - o tym chociażby na stronie Ministerstwa Zdrowia.
  16. Nie na co dzień spotykamy się z całkowicie nowymi metodami operacyjnymi i zabiegowymi. Taką jednak zaprezentowali ostatnio naukowcy ze stolicy Chin, Pekinu. Mowa o trudnej do przetłumaczenia na język polski metodzie C-BLART (clip band ligation anti-reflux therapy) w leczeniu opornej choroby refluksowej przełyku (GERD). W wolnym tłumaczeniu C-BLART to antyrefluksowa terapia podwiązania opaską. Sam zabieg polega na podchwyceniu w dwóch miejscach śluzówki dystalnej części przełyku i założeniu na nią okrężnej opaski z mocowaniem przy pomocy klipsa. Ma to służyć zwężeniu połączenia żołądkowo-przełykowego poprzez uniesienie podwiązanej masy i przez powstawanie blizn. Grupę badaną 60 osób, które zostały poddane metodzie C-BLART + IPP (inhibitory pompy protonowej) porównano z grupą kontrolną 43 pacjentów u których wdrożono tylko leczenie IPP. Warto dodać, że w grupie badanej IPP były przyjmowane przez 2 tygodnie po procedurze (a następnie decyzja w zależności od objawów), a w grupie kontrolnej stosowano je przez minimum 6 miesięcy. Do oceny wyników zastosowano 24-godzinną pH-metrię, pomiar ciśnienia w dolnej części przełyku (manometria), ocenę GERD-Q oraz częstotliwość i dawkę przyjmowanych IPP. Wyniki sugerują, że metoda C-BLART ma potencjał antyrefluksowy. W grupie badanej uzyskano znacząco wyższe ustępowanie objawów, a jakość życia oceniono wyżej - w porównaniu do grupy kontrolnej. Autorzy zaznaczają jednak, że nie u wszystkich pacjentów grupy badanej objawy ustąpiły. W ocenie przyjmowania IPP odnotowano, że po 6-miesiącach od procedury 43% pacjentów odstawiło te leki, a ponad 96% zmniejszyło dawkowanie. Zachęcamy do zapoznania się z pełnym artykułem z obrazami z zabiegu [1]. Z niecierpliwością czekamy na kolejne doniesienia i być może porównanie skuteczności z grupą pacjentów poddawanych fundoplikacji? Piśmiennictwo: [1] Liu, Shengzhen & Chai, Ningli & Zhai, Yaqi & Zou, Jiale & Feng, Xiuxue & Li, Zhenjuan & Li, Longsong & Zhang, Xiaobin & Wang, Xiaoxiao & Wang, Shasha & Linghu, En-Qiang. (2019). New treatment method for refractory gastroesophageal reflux disease (GERD): C-BLART (clip band ligation anti-reflux therapy)—a short-term study. Surgical Endoscopy. 10.1007/s00464-019-07238-3. ( https://www.researchgate.net/publication/337268393_New_treatment_method_for_refractory_gastroesophageal_reflux_disease_GERD_C-BLART_clip_band_ligation_anti-reflux_therapy-a_short-term_study )
  17. Ciekawiej brzmi sformułowanie "przeszczep głowy", jednak jeśli do podobnego zabiegu miało by dojść, to tak na prawdę byłby to przeszczep ciała. W 2017 roku pisaliśmy o planowanym przez włoskiego neurochirurga dr Canavero wykonaniu takiego zabiegu. Do operacji kandydował Valery Spiridonov, chorujący na SMA (rdzeniowy zanik mieśni, typ I - choroba Werdniga-Hoffmana) - ten jednak zmienił zdanie. Pan Siridonov ożenił się, został ojcem i prowadzi własną firmę. Nie zamierza pozostawiać swojej rodziny bez jego uwagi, nawet na kilka miesięcy. Można więc odnieść wrażenie, że na znaczącą i wystarczającą poprawę jakości życia zdołały na Pana Valeriego wpłynąć właśnie te pozytywne wydarzenia. Warto dodać, że dotychczasowe doniesienia o próbach przeszczepów ciała u małp, psów i myszy kończyły się niepowodzeniem i zgonami, a osoby, które miały do czynienia z tymi doświadczeniami twierdziły, że to co się wydarzało to było złem, horrorem, ogromnym cierpieniem czy wręcz było gorsze od śmierci. Ciężko wyobrazić sobie taki zabieg, w erze, gdy nie umiemy przywracać czynności rdzenia kręgowego po jego poprzecznym przerwaniu np. w wyniku urazów. Kontrowersji i trudności jest cała lista. Zapraszam do materiałów wideo, w których wypowiada się pierwszy, niedoszły kandydat: Wypowiedź z 2016 - Spiridonov zdecydowany na operację Wypowiedź aktualna https://www.dailymail.co.uk/news/article-6901981/Russian-says-wont-worlds-head-transplant-patient-parental-duties.html?ito=social-facebook
  18. Łukasz to chociaż zagłosuj
  19. Przeszczep własnego serca? A tak na prawdę wycięcie własnego serca, zabieg resekcyjny i ponowne wszczepienie serca - taki zabieg 22 listopada 2019 odbył się w Centrum Chorób Serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Wszystko z powodu guza szczelnie wypełniającego lewy przedsionek serca - usunięcie serca poza ciało dało możliwość wyłuskania guza z tej komory w całości. Następnie serce wszczepiono z powrotem. To piąty tego rodzaju zabieg w Polsce. Więcej szczegółów w artykule Uniwersytetu Medycznego, w którym wypowiadają się dr Roman Przybylski, prof. Piotr Ponikowski oraz Dyrektor USK Piotr Pobrotyn. Pierwsze opisy autoprzeszczepu serca pochodzą z lat 70 i 80 ubiegłego wieku - początkowo metodę próbowano zastosować w dławicy odmiennej (angina Printzmetala), jednak to zastosowanie porzucono. W 1985 roku Dr Cooley zaprezentował tą metodę na nowo wykorzystując ją w celu usunięcia dużego guza chromochłonnego lewego przedsionka, którego nie można było usunąć bardziej standardowymi metodami. Źródła: 1. https://www.umed.wroc.pl/content/pierwsza-na-dolnym-slasku-autotransplantacja-serca 2. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC116735/
  20. KasiaK - prawdopodobnie największym atutem na robienie danej specjalizacji będą Twoje chęci do niej. Podczas swojej już niemalże 10-letniej przygody z dziedzinami zabiegowymi (w tym 6 lat specjalizacji z chirurgii dziecięcej) nie spotkałem się osobiście z przypadkiem, w którym ktoś by "odpadał" czy rezygnował, bo ma "dwie lewe ręce" i nie umie się nauczyć. Tylko z opowiadań słyszałem o jednej osobie, którą inny chirurg oceniał, że mu "nie idzie", a z drugiego przekazu, coś w stylu, że na siłe ją robił. Sam nikogo takiego nie spotkałem. Apropo's precyzyjności... to może odpowiem na około - dzieci, a więc i narządy są mniejsze. Na tyle jednak ile ja już się nauczyłem i zaobserwowałem, to kryterium raczej też nie jest problemem. Chęci, przede wszystkim chęci
  21. Zapraszam do ankiety i dyskusji nt tego czy lekarz może wg Was posiadać tatuaże. Jakie jest Wasze zdanie? Czy spotkaliście się z sytuacjami, w których tatuaż u lekarza powodował jakiś problem wobec pracodawcy lub pacjentów?
  22. Cześć Najkrócej ujmując: - rozpoczynasz specjalizację np. w formie rezydentury i pracując w danym miejscu piszesz prace z innymi pracownikami (do specki i tak coś tam potrzebujesz mieć, ale ogólne to wtedy takie częste pisanie, budowanie dorobku naukowego to jest jakby sprawa dodatkowa) - studia doktoranckie (w miejscu, w którym robisz specjalizacje lub w innym) - angaż na etacie akademickim (w miejscu, w którym robisz specjalizacje lub w innym) pozdrawiam, MP
  23. Kto z nas nie przeczuwa, że niebawem nastąpi dzień, w którym ogłoszone zostanie pokonanie wirusa HIV? Można rzec, że wiele małych bitew zostało już wygranych, potwierdzono dwa wyleczenia ('pacjent z Berlin [1]' i 'pacjent z Londynu [2] '), ale wciąż każdego roku dochodzi do zakażenia niemal 2 milionów ludzi! Na świecie ponad 37 milionów ludzi jest zainfekowanych wirusem HIV, a w roku 2018 z powodu chorób związanych z AIDS zginęło 770 tys. ludzi - za jedną z wygranych potyczek z wirusem można uznać spadek ilości zgonów w stosunku do poprzednich lat - 1.7 miliona zgonów w 2004 i 1.2 mln w 2010! Teraz pierwsze doniesienia wskazują na możliwość kolejnego, być może przełomowego, kroku na przód! Wszystko dzięki implantowi [3], który wszczepiony w ramię dawkuje niewielkie ilości islatrawiru - taki sposób podawania przedekspozycyjnej profilaktyki może okazać się znacznie skuteczniejszy niż przyjmowanie jej doustnie (badane kobiety w Afryce oraz homo- i biseksualni mężczyźni z Ameryki Łacińskiej w większości porzucali przyjmowanie leków po kilku-kilkunastu tygodniach od rozpoczęcia profilaktyki). W przedstawionym niedawno badaniu uczestniczyło 16 uczestników, których losowo przydzielono do grupy otrzymującej wszczepialny islatrawir - 54 mg lub 62 mg - lub placebo. Następnie rozpoczynała się 12 tygodniowa obserwacja. W badaniach stężenia leku we krwi obserwowano czy przekracza on oczekiwany poziom 0,05 pmol/106. Implanty zostały następnie usunięte, a uczestnicy byli obserwowani przez kolejne 4 tygodnie, aby ocenić stężenie leku we krwi. W grupie "54 mg" oczekiwany poziom utrzymywał się przez tydzień, natomiast w grupie "62 mg" odpowiednie stężenie notowano przez 3 kolejne tygodnie. Dr Rudolph Matthew, autor badania z firmy Merck, estymował, że w przypadku ciągłego utrzymywania implantu, żądane stężenie utrzymywało by się przez rok. Szybko jednak, obecni na konferencji, na której ogłaszano wyniki tego badania, wypunktowali, że nie można tych danych (ocena poziomu leku) przyrównać z osiągnięciem prewencji HIV. Niewątpliwie jest to jednak pierwsze badanie, w którym celem prewencji HIV wykorzystano wszczepialny implant. Literatura i źródła [1] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4287108/ [2] https://www.nature.com/articles/d41586-019-00798-3 [3] https://www.medscape.com/viewarticle/915997 [4] https://www.lanl.gov/discover/news-release-archive/2017/November/1130-mosaic-hiv1-preventive-vaccine.php
  24. Jedną z fundamentalnych potrzeb jakie spełnia chirurgia dziecięca to operacje wad wrodzonych tuż po urodzeniu. Bez nich, zdecydowana większość noworodków dotkniętych tym problemem nie miałaby szans na przeżycie. Wady wrodzone dotyczą różnych układów - układu krążenia (np. tetralogia Fallota, koarktacja aorty), układu pokarmowego (np. zarośnięcie dwunastnicy czy innych odcinków jelita) czy układu nerwowego (np. rozszczep kręgosłupa). W przypadku niektórych wad czas operacji ma decydujące znaczenie na wynik. O ile noworodek z zastawką cewki tylnej (ZCT, PUV - posterior urethral valve) będąc zacewnikowanym może chwilę poczekać, tak już w przypadku rozszczepu kręgosłupa z przepukliną oponowo-rdzeniową (myelomeningocele, MMC) wprost mówi się, że zabieg powinien się odbyć wcześnie - do 24 godzin od urodzenia. Przepuklina oponowo-rdzeniowa wiąże się dla większości pacjentów, nawet przy perfekcyjnie wykonanym zabiegu, z całą kaskadą powikłań z jakimi zmagać przyjdzie się przez całe życie. Ponad 80 % dzieci w przyszłości rozwinie (albo rozwinęło już prenatalnie) wodogłowie. Samodzielne chodzenie będzie możliwe tylko w niewiele ponad 20% przypadków. Do tego dochodzą bardzo skomplikowane powikłania w postaci pęcherza neurogennego czy zaburzeń pasażu stolca. I w tym momencie warto zadać sobie pytanie - czy można coś zrobić jeszcze przed urodzeniem aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia tych powikłań? Wszystko obecnie wskazuje, że odpowiedź brzmi TAK. Skąd jednak ta różnica wynikająca z momentu operacji? Istnieje teoria tzw. dwóch uderzeń. W pierwszym etapie embriogenezy dochodzi do nieprawidłowego morfologicznego rozwoju rdzenia kręgowego na zajętym obszarze. W drugim etapie, szczególnie od 28 tygodnia życia płodowego dochodzi do dotkliwego uszkadzania nieosłoniętego rdzenia kręgowego. W tym właśnie czasie płyn owodniowy, w którym znajduje się płód i który bezpośrednio oddziałuje na rdzeń, staje się szczególnie toksyczny (chociażby przez zwiększoną ilość oddawanej do niego smółki). Do tego dochodzi także do dalszego mechanicznego uszkadzania rdzenia poprzez m.in. ocieranie się o ścianę macicy niepokrytej tkanki nerwowej. W tym czasie może już dochodzić do pierwszych zmian powodujących wystąpienie wodogłowia - wyciek płynu mózgowo-rdzeniowego (PMR) przez rozszczep powoduje "zasysanie" struktur wewnątrzczaszkowych ku dołowi - te klinują się w otworze wielkim czaszki (zespół Arnolda Chiariego) zaburzając przepływ PMR i w konsekwencji rozwijanie się wodogłowia. Zmiany, które zajdą na tych etapach w rdzeniu kręgowym stają się nieodwracalne. Trzeba działać więc odpowiednio szybko. W roku 2011 opublikowano wyniki wieloośrodkowego randomizowanego badania klinicznego [1] (MOMS Trial), w którym nienarodzone dzieci ze zdiagnozowaną przepukliną oponowo-rdzeniową (+ spełniające inne kryteria takie jak np. wklinowywanie tyłomózgowia) były poddawane przed 28 tygodniem życia płodowego (pomiędzy 19 a 25+9) otwartej operacji zamknięcia przepukliny. Ciężarna podczas takiego zabiegu leży na stole operacyjnym w pozycji na plecach, wykonywana jest laparotomia (patrz Obraz 3.), a następnie wykonywane jest cięcie w uwidocznionej macicy. Dziecko układa się odpowiednimi manewrami w taki sposób aby plecami było skierowane ku górze. Gdy rozszczep jest już widoczny wykonuje się ten sam zabieg jak po urodzeniu - tj. warstwowe zamknięcie - zamknięcie opony twardej, warstwy mięśniowo-powięziowej i skóry. Taki zabieg niesie za sobą szereg różnych niebezpieczeństw zarówno dla płodu jak i matki. Wymienić należy chociażby związane z ingerencją w ścianę macicy niebezpieczeństwo przedwczesnego odpłynięcia wód płodowych i zagrożenie przedwczesnym porodem. Wcześniactwo ze swoimi konsekwencjami to jeden z największych problemów związanych z operacjami prenatalnymi. Szuka się więc wciąż nowych rozwiązań i nowych dostępów aby ingerencja była jak najmniejsza i aby dzieci mogły rodzić się w optymalnym czasie. Wstępne wyniki badań wskazują, że na przeciw skutecznie wychodzą zabiegi z dostępu fetoskopowego, gdzie macica również jest uwidaczniana po wykonaniu laparotomii, jednak dostęp do płodu jest uzyskiwany przez 2-3 porty podobnie jak przy laparoskopii. Wynik badania MOMS wskazuje, że średni czas urodzeniowy wynosił w badanych przypadkach 34 tygodnie życia płodowego. Dostęp fetoskopowy, w zależności od ośrodka, w przedwstępnych wynikach pozwalał osiągać wiek urodzeniowy pomiędzy 33 ( ośrodek A ) a 38 ( ośrodek B ) tygodnia życia płodowego. Czy warto operować w łonie matki dzieci z przepukliną oponowo-rdzeniową? W przypadku standardowego zaopatrzenia wady po urodzeniu, 80% pacjentów rozwija wodogłowie i wymaga założenia układu drenującego komorowo-otrzewnowego (często nazywanego "zastawką"). U pacjentów z badania MOMS wystąpienie wodogłowia i założenie zastawki następowało w połowie mniej przypadków, bo było to 40% dzieci (ocena w 12 miesiącu życia). Wstępne wyniki badań z zastosowaniem opisanej powyżej techniki fetoskopowej wskazują, iż taka konieczność nastąpi tylko w 20% przypadków - koniecznie należy jednak podkreślić, że są to wciąż wyniki wstępne. Chirurgia prenatalna znajduje obecnie zastosowanie nie tylko w przypadku rozszczepu kręgosłupa. Zabiegi w łonie matki są bardzo często wykonywane także w zespole przetoczenia krwi między płodami (TTTS), w których podczas fetoskopii koaguluje się naczynia, którymi jeden z bliźniaczych płodów "podkrada" krew drugiemu. Wśród innych wad wrodzonych należy wymienić chociażby przepuklinę przeponową czy wady cewki moczowej (np. jej zarośnięcie). Autor tekstu: dr n. med. Mateusz Palczewski Katedra i Klinika Chirurgii i Urologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu Stażysta Cincinnati Fetal Center, CCHMC, Cincinnati, Ohio, USA Materiały wideo z zabiegów prenatalnych w przebiegu przepukliny oponowo-rdzeniowej: Dostęp klasyczny Dostęp fetoskopowy (na filmie widoczni m.in. chirurdzy Jose Peiro z Cincinnati Children's i Michael Belfort z Texas Children's Hospital): Źródła: [1] Hand of Hope - a photo of Samuel Adams [2] Adzick NS, Thom EA, Spong CY, et al. A randomized trial of prenatal versus postnatal repair of myelomeningocele. N Engl J Med. 2011;364(11):993–1004. [3] Źródła własne lub należące do Katedry i Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej UMED Wrocław [4] https://www.youtube.com/watch?v=qRtspxmhYnA [5] https://www.youtube.com/watch?v=Q9e1MBvdem4

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.