wiejska

Dobrze powiedziane

byle nie z chin!

przecież w lipcu będą ŚDM, wtedy to dopiero może dojśc do zamachów

coś mi się to kojarzy, ale chyba nie oglądałam

tak, teraz jedno na drugiego wilkiem

właśnie czytam i ręce opadają, przecież wiadomo, że lekarz nie może sobie pozwolić na fuszerke, a jak ma trochę luzu to ma prawo odpocząć

za wiele osób tutaj nie piszę

I bardzo dobrze powiedziane

a ja wczoraj poszłam do poradni i jak poszłam na 10 tak wyszłam o 15, pozapisywali tyle ludzi, ze masakra, wizyta u pani doktor trwała jedną minutę, leki albo skierowanie na badania, ale przerwy na kawę to po 15 min, a co, niech czekają

jak widać teoria nie idzie w parze z praktyką

no wg mnie to nie powinno dyskwalifikowac

może i mężczyźni są bardziej cierpliwi, ale kobiety z reguły mają lepsze podejście

biorę tylko wtedy gdy mam grypę

Nie wszyscy są do wszystkiego stworzeni. Ja kiedyś chciałąm być pediatrą, marzenia przeszły i uczę się jako kosmetyczka w Wyższej Szkole PRzedsiębiorczości w Warszawie na studiach pierwszego stopnia. Nie płacze z tego powodu, wręcz jestem zadowolona, zdobywam dużo praktyki, mamy świetne sale do nauki swojego zawodu, a myślę w przyszłości o swoim gabinecie kosmetycznym, nie myślę, że się nie uda, nie biorę nawet tego pod uwagę

Serial fajny, taki dla odmużdzenia.

Oglądałam kilka lat temu na samym początku, teraz juz nie, romansidło z wyidealizowaną polską służbą zdrowia aż do porzygu.

Nie chodzi tu konkretnie o delfiny. Człowiek jest zwierzęciem stadnym i chcąc nie chcąc potrzebuje towarzystwa.

Hej! Pierwszy raz zdarza mi się, że muszę się podzielić z kimś problemem. Zawsze myślałam, że temat różnorodnych uzależnień mnie nigdy nie będzie dotyczył, ale niestety trafiło i na mnie. Po prostu odnoszę wrażenie, że moje jedyne dziecko ma problem z narkotykami. Nadal nie mogę uwierzyć w to. Zawsze myślałam, że mam dobrą kontrolę nad synem, ale gdzieś chyba musiałam popełnić błąd. Nie mam pewności, że jest mocno uzależniony, ale ostatnio w jego półce znalazłam sporą ilość narkotyków. Muszę coś z tym zrobić, ale właśnie nie wiem jak podejść do sprawy, że dzieciaka nie wystraszyć. Tak bardzo się martwię, ale sama nie radzę sobie z tym. Chcę, aby zajęli się nim specjaliści, tylko nie wiem jak się za to zabrać. Liczę bardzo na waszą pomoc.